SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Ulice Empty Ulice

Sob 23 Lis 2013, 12:37

Ulice E9bdk0
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Ulice 9tkhzk25/50Ulice R0te38  (25/50)
Mana:
Ulice Left_bar_bleue100/100Ulice Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Ulice Empty Re: Ulice

Sro 15 Sty 2014, 23:33
z Łąk
Takishita wraz z grupą dotarła do Chiru w południe. Dużo śniegu, zamiecie i potężne wiatry, ale temperatura nie była taka niska. Widocznie nad ranem było bardzo zimno, ale do południa temperatura zdążyła się podnieść i jak na Chiru to była bardzo wysoka temperatura. Kolejna anomalia w Seishi, ale po drugiej stronie kontynentu, a więc coś się dzieje dziwnego i musi znaleźć na to odpowiedź. Zatrzymali się na podwórku za jakimś budynkiem, a po chwili wszyscy już byli na zewnątrz. Staruszek podszedł do niej, podał rękę i się ukłonił. Nie powiedział nic, ale staruszka po chwili odezwała się wyjaśniając:
- Mój mąż stracił mowę jakiś czas temu, ale jest rad, że mógł ujrzeć upadłego. Kiedyś jeden uratował mu życie. Wiem, że dla was to rzadkość. Dziękuję, że z nami byłaś. Na pewno Twoja obecność odgoniła złe duchy. - Wyjaśniła się sprawa, następnie staruszka wyciągnęła rękę. Z początku Takishita nie była pewna o co chodzi, ale szybko zrozumiała, że o płaszcz. Nie miała ochoty oddawać go, bo było jej w nim znacznie cieplej. Wyciągnęła monety i podała na ręce staruszki. Ta następnie zwróciła się do wnuka. - Ty idź szukać mistrza, a Tobie dziękuje. Widzę, że Ci się spodobał. Hehe.
Takishita ruszyła w stronę uliczek. Zauważyła, że dzieciaki wypakowują z wozu bardzo dużą ilość ubrań, a więc tak jak przypuszczała. Tamta grupa ludzi to handlarze, ale dziwne, że wcześniej nie zaproponowali jej kupna. Wyszła przed budynek i na szyldzie zauważyła napis: Mistyczny ciuch.. Na witrynie wyświetlała się informacja: Prosto z Shineiny. Dla demonów, dla władców, dla silnych ludzi, aniołów dobrych i złych.
Płaszcz, który otrzymała był wykonany ze srebrnej nici, owczej wełny, a to pokryte pyłem. To były zmielone pióra upadłych! Idealnie pasowało do jej many, a więc dlatego czuła się w tym spokojnie. Wyciszało jej umysł i pociąg do negatywnych emocji. W dodatku to nie był typowo zimowy strój i  mogła go mieć na sobie w każdym regionie Seishi. Jeszcze tylko zmiana fryzury i zamaskowanie swojej aury. Był pewien sposób i będzie to najwygodniejsza rzecz. Trening będzie długi, ale przydatny. Najpierw znajdzie tego Tygrysa Lodu o którym mówił dzieciak, ale musi na niego poczekać, bo pewnie ruszy do tego trenera jak tylko pomoże przy wypakowywaniu wszystkiego. Dziwiło ją, że Ci ludzie używają takich starych sposobów transportu, ale w Chiru bardzo dużo osób robiło tak samo. Bardzo niskie temperatury sprawiają, że elektronika zamarza, ale teraz było ciepło, więc ludzie korzystali i ulice pełne były samochodów.
Spojrzała na zegar, który znajdował się na witrynie sklepu po drugiej stronie drogi. Było już po południu, a więc chłopak musi się streszczać, jeżeli chce znaleźć trenera przed zmrokiem, a może wie, gdzie ma go znaleźć. Wtedy problem z głowy.
Minęła godzina nim chłopak wyszedł. Zauważył Takishitę i sam do niej podszedł:
- Chcesz iść ze mną do Hyoko?
Patrzyła się chwilę na niego, a on na nią, a po minucie ciszy po prostu zaczął iść, a ona obok niego. Szedł pewnie przed siebie, czyli wiedział, gdzie znaleźć tego trenera i tak po trzydziestu minutach znaleźli się przed jakąś niewielką halą. Czuła, że się zbliżają do osoby o aurze którą czuła i tak też trafili do władcy lodu, a raczej... używał w tej chwili żywiołu wody i nie tylko on. Był tam ktoś silniejszy od niej, ale słabszy od władcy lodu. Weszli do sali i ujrzeli cztery areny, a wokół kilkadziesiąt osób. Głównie dzieciaki, ale byli też dorośli.
- Raz. Dwa. Raz. Dwa. - powtarzała grupka na jednym z ringów. Sami ludzie, którzy wykonywali ćwiczenia siłowe i zręcznościowe. Widocznie Ci ćwiczyli ciało do warunków jakie panują w Chiru i regionie północy, a na innym ringu walczyła dwójka osób i były to kobiety. Wcześniej nie zauważyła, bo były po prostu niższe od mężczyzn, którzy je zasłaniali dla tych co dopiero weszli. Na dalszych ringach stał władca lodu i ten władca wody, którego wyczuła. Obaj przestali mówić w tym samym momencie i zaczęli wpatrywać się na zmierzających ku nim upadłą anielicę oraz władcę lawy. Spojrzeli po sobie i władca lodu zszedł z areny, a ten drugi kontynuował to co akurat mówił Hyoko, który znalazł się w ułamku sekundy przed obliczem Takishity i Lanvuco.
- Dawno... nie było w Chiru upadłego. Ostatnim razem pojawienie się jednego przyniosło za nim zarazę.
Stał przed nią z założonymi rękoma. Był od niej o głowę wyższy, mimo tego, że to ona miała aż sto osiemdziesiąt centymetrów wzrostu. On musiał mieć przynajmniej dwa metry. Może jeszcze do tego pięć centymetrów, a więc jego przeciwnicy z góry mogli się domyślić, ze taki chłop ma moc. Ona wyczuwając siłę wiedziała, że jest potężny. Maskował swoją moc, ale nie całą, a stając przed nią ukazał całą, ale ograniczył pole swojej aury do niewielkiego obszaru. Towarzyszący jej władca lawy tylko jęknął i wypalił:
- Wow. Subarashi (素晴らしい - fantastyczny).
Stał na nogach mocniej niż ona i ta niezwykle potężna moc dawała się z każdą sekundą coraz bardziej we znaki, aż w pewnym momencie zemdlała. Poczuła, że ktoś ją łapie, a gdy się ocknęła była w jakimś małym pokoiku.
- Ostatni upadły był znacznie mocniejszy... Ode mnie, ale Ty?! Kim Ty u licha jesteś?
- A właśnie. Nie wiem jak masz na imię!
Hyoko spojrzał na Yogana pytająco, a potem wrócił wzrokiem na upadłą. Podał jej szklankę jakiegoś gorącego napoju, a po jednym łyku bardzo entuzjastycznie wykrzyknęła:
- Czekolada!
- Może karmel, ciastko? Chłopak mi powiedział jak dzięki Tobie pierwszy raz połączył żywioły i w ogóle użył potężnych czarów. Czy to jest Twoja historia? - Nie naciskając i niskim tonem oraz przyciszonym głosem zadał pytanie. Milczała dłuższą chwilę popijając gorącą czekoladę. - Kanarazu (必ず - Jasne/Z pewnością). Chłopiec szuka treningu u mnie, a co Ciebie do mnie sprowadza?
Jego głos, postura oraz oczy, a także bijąca aura. To wszystko przypominała kolejnego z jej dawnych podopiecznych, ale ona... Jakim cudem mogła mieć dziecko? Stała się wampirem, a miała potencjał na władczynię lodu!
- Hokkyoku kaifū (北極海風 - arktyczna bryza). Opowiedz mi o swoim rodzie.
Te słowa były jak magia, bo w pokoju nagle nastał chłód i czuć było niezwykle orzeźwiające powietrze. Władca lawy wzdrygnął się i jego ciało zaczęło wydzielać temperaturę, aby zniwelować siłę Hyoko, który patrzył się na nią jakby spoglądał na kogoś bliskiego. Cofnął się o krok i całkowicie wyciszył swoją aurę, aby nie wzbudzać niepokoju u kogokolwiek w niewielkiej odległości. Odchrząknął, uśmiechnął się i zaczął:
- Więc to tak. Teraz wszystko rozumiem. Moja matka. To byłaś Ty. Nie wiem ile Ty pamiętasz, bo minęły setki lat. Ja urodziłem się dokładnie 75 lat temu. W moich genach płynie jej krew, dlatego jestem władcą lodu, ale jak widzisz... - Pokazał na niewielkie kły, a potem na żółte oczy. - Dostałem w genach również to. Oczywiście nic z tego co nienawidzisz... Poza długim żywotem, wieczną młodością i dziwnym jak moją rasę wyglądem. Pewnie ciekawi Cię co u mojej matki? Niestety nie wiem gdzie jest, ani co robi, ale nie chciała się poddać swojej naturze. Nie chciała zawieść Ciebie. Tylko od ojca wiem kim była, jak wyglądała. Nic poza tym o niej nie wiem. Dała mi życie. To wszystko.
Odłożyła kubek i siedziała chwilę myśląc nad tym co teraz powinna zrobić. Bez wątpienia będzie potrzebować treningu, a taki może jej zapewnić w tej chwili tylko on, ale musi mieć go po swojej stronie. Widać, że upadli dali mu się we znaki i nie tylko jemu. Myślała, że mieszkańcy Chiru nie będą do niej mieli złego nastawienia, ale okazuje się, że jakiś tu sporo namieszał.
- Wiele się nie zmieniłam. Dalej chcę walczyć o ten świat, ale inaczej niż wcześniej. Pozbyłam się skrupułów, obaw, oporów przed zabijaniem i walką. Tego mi brakowało, żeby wielu mogło przeżyć. Chcę kontynuować swoją misję, ale muszę przeciwstawić się też bezwględnemu dobru...
Wtedy zamilkła czekając na słowa pogardy wobec niej, ale władca lodu milczał, więc ze spuszczoną głową kontynuowała:
- Muszę nauczyć się ograniczać moją aurę. Sam wiesz dlaczego...
- Chcesz zacząć teraz czy jutro? - Bez chwili wahania jej przerwał, a ona uniosła głowę i przytaknęła. - Twoja anielska moc została Ci odebrana i nie dziwi mnie to. Czeka nas wiele pracy, ale powinnaś to opanować w jeden dzień. Po pierwsze ten pokój jest do Twojej dyspozycji, za drzwiami jest łazienka, tam kuchnia, a tam mniejszy pokoik w którym medytuję. W jaki sposób wyczuwasz aurę i moc?
- Po prostu ją czuję. Automatycznie.
- Rozumiem. Według tego co czytałem anioły i demony mają to wrodzone. Muszą tylko rozbudzić tę umiejętność. Wejść w jej drugie dno. Potrzebujesz skupienia i otwarcia się. Tutaj będzie to trudne, bo w Chiru mieszka bardzo dużo ludzi. Musisz wyczuć ich wszystkich i wtopić się w tę moc. Zwykły człowiek jest słaby i nie emituje specjalnej aury. Jeżeli jest mocniejszy to wyczuwasz jego manę. Z pewnością wiesz o co mi chodzi, więc nie powinnaś mieć problemów. Po prostu wtop się w tłum zwykłych ludzi. Chyba nawet ta salka nie będzie Ci potrzebna. Idź się przejść po ulicach. Po prostu chłoń otoczenie.
- Myślę, że będę wiedziała o co chodzi. Mam jeszcze jedno pytanie. Czy dołączysz do mnie?
- Muszę uporządkować sprawy na miejscu. Gdy to zrobię znajdę Cię. Jeżeli załatwisz wszystko w Chiru możesz udać się do Kazan, bo słyszałem, że może znajdować się tam potomek jednego z Twoich podopiecznych i niestety jest to straszna rozrabiaka. Nic dobrego nie mogło wyjść z połączenia się wampira i upadłego anioła. Istny diabeł wcielony, demon, którego lepiej nie denerwować, bo niepozorna z wyglądu rozpłata Cię wielkim jak gilotyna mieczem.
Na jej ustach pojawił się niewielki uśmiech, ponieważ podał jej niezwykle ceną informację i zamierzała to zweryfikować. Wpierw będzie musiała opanować zdolność ukrywania swojej aury upadłego. Po dokonaniu tego ruszy do Kazan i znajdzie trzeci element, a tymczasem wystawiła rękę do Hyoko, ukłoniła się i ruszyła do drzwi. Pierwszy raz w tym życiu upadła zrobiła przed kimś pokłon dając tym samym ogromny wyraz szacunku dla tej osoby. Miał coś jeszcze powiedzieć, ale wystawiła rękę do góry i pomachała. Czekała ją kolejna podróż i nie zamierzała jej opóźniać ani o chwilę. Poprawiła tylko katanę przy pasie, przeszła między tłumem ludzi, którzy patrzyli na nią z niesmakiem, a przekraczając drzwi poczuła przyjemny chłód. Ulice pełne zwykłych ludzi z którymi musi się utożsamić, a będzie to jedna z najtrudniejszych rzeczy, ponieważ znów będzie czuć ich cierpienie. Pewnie jest go mniej niż w Oroce, ale nigdy człowieczeństwo nie wyzbędzie się zła. Gdyby go nie było, to gatunek ludzki przestałby istnieć już dawno temu, ale dzięki temu rozwijał się. Dzięki temu świat ujrzeli upadli, a jeden z nich, Takishita, zaczęła tworzyć nową drużynę, która wywróci świat do góry nogami.
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Ulice 9tkhzk25/50Ulice R0te38  (25/50)
Mana:
Ulice Left_bar_bleue100/100Ulice Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Ulice Empty Re: Ulice

Czw 16 Sty 2014, 12:33
Po raz kolejny musiała otworzyć całkowicie umysł, podobnie jak w Oroce, gdzie czuła wszystko co złe i jej zachowanie i nastrój szalały. Popadała ze skrajności w skrajność i żyło jej się z tym dobrze, ale teraz nie może sobie pozwolić na coś takiego, ponieważ przestraszy wielu ludzi, ściągnie na siebie wrogów i przepadnie. To będzie nie tylko trening ukrycia swojej mocy, ale również trening jej duszy, która jest nadzwyczaj zagmatwana. Jeżeli nie podoła temu wyzwaniu to jej cel nigdy nie zostanie osiągnięty i lepiej żeby ktoś ją dopadł i wykończył.
Idąc tak muskała ręką o rękę każdego przechodnia. Niby przypadkowo, ale miało to pewien cel, a było nim ujrzenie przeszłości tego człowieka. Ze zwykłymi ludźmi nie było problemu, ponieważ nie posiadali żadnych blokad na umyśle, w przeciwieństwie do znacznie mocniejszych jednostek jak np. Aria, władca ognia lub KonKuro, posiadający dwie osobowości albo Miris lub tamten agresor, czyli dwa demony. To były specjalne jednostki, ale parę razy idąc ulicą trafiła na mocniejszego człowieka, którego mana była równa jej lub dość podobna. Najzwyklejsi ludzie posiadali manę tak małą, że nie potrafiliby użyć prostego czaru. Potrzebowaliby sporo treningu, żeby przybliżyć się mocą do upadłej, która do najsilniejszych nie należała.
Jednak teraz niepotrzebnie sobie zawracała głowę tymi silnymi. Najważniejsi byli słabi i koncentrowała się usilnie na tych jednostkach, a wystarczy tylko posłuchać rady Hyoko. Historie ludzi nie powinny jej teraz interesować, ani ich emocje, ale otwierając umysł czuła je. Nie tylko te aktualne, ale również te przeszłe. Chłonęła wszystko z okolicy, ale z czasem zaczęła utożsamiać swoją przeszłość. Tą po zstąpieniu z Caelum w celu obrony podopiecznych, aż po śmierć i upadek. Niemal niczym się nie różniła od historii niektórych ludzi. Każdy przechodził w życiu trudne chwile i zaczynając to rozumieć, zaczęła tworzyć sitko w umyśle, przez które przepuszczała impulsy i odczucia w mniejszym stopniu, selekcjonowała je, a równocześnie zaczynała rozumieć zwykłych ludzi. Ich siła była niczym nieskalana. Większa moc mogła dać im lepsze perspektywy, ale oni przyjmowali to życie takim, jakim było. Tak niewiele, tak prosto. Mimo tego mieli swoje plany, do czegoś dążyli i znajdowali motywację, i mogli dojść do celu z tym, co mieli.
W jednej chwili jej aura całkowicie się zapadła i ukryła w tym wątłym ciele. Oczy stały się niemal białe jak u pół-zwierza albo czegoś mroczniejszego lub nadzwyczaj anielskiego. Pozostało jeszcze tylko zmienić fryzurę, ubranie pod płaszczem i po wejściu do Shinseiny nikt nie rozpozna w niej upadłego. Będzie niczym zwykły człowiek, niczemu nie podobny i incognito wybada jak wszystko, wszędzie funkcjonuje. Taka zdolność sprawdzi się w każdym miejscu, o każdej porze i pomoże jej siać zamęt z ukrycia. Tak muszą działać upadli, a jeden z nich już w mieście aniołów działał. Musiała się z nim spotkać i dowiedzieć się co planuje. Byle nie wchodził jej w drogę i nie zniweczył tego co zaczyna tworzyć.
Po dwóch, trzech godzinach marszu przez ulice była już na obrzeżach i zmierzała dalej przed siebie w kierunku zachodnim, a więc ponownie do Kazan, ale nim tam się uda sprawdzi jeszcze jedno miejsce, które mijała jakieś dwadzieścia minut temu. Wyczuła tam ciekawą osobę, którą znała za anioła. Bez wątpienia ten pół-zwierz tam przebywał i nie dziwiło jej to wcale. W końcu ten stary pryk nigdy sobie nie odmawiał uciech i ciekawe czy ją rozpozna...

OoC:
Nauka Wyczuwanie poziom II
Z/t do Dom Nocy
Sponsored content

Ulice Empty Re: Ulice

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach