SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Restauracja "Ryba" 9tkhzk200/200Restauracja "Ryba" R0te38  (200/200)
Mana:
Restauracja "Ryba" Left_bar_bleue220/220Restauracja "Ryba" Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Restauracja "Ryba" Empty Restauracja "Ryba"

Pią 22 Paź 2010, 18:14
Restauracja "Ryba" B80meb
Restauracja nie jest droga, ale również jej standard nie należy do wysokich. Stoliki stojące blisko siebie, wyglądają na dawno niezmywane i dość stare. Zaraz po wejściu do środka uderza nas niezbyt przyjemny zapach starego, przypalonego oleju i naturalnie wszechobecnych ryb. W karcie nie ma dania, które nie zawierałoby w sobie tych szlachetnych, morskich zwierzątek. Znaleźć je można w zupie, sałatce, we wszystkim. Jedynie napojom udało się uchronić przed rybną inwazją, choć niektórzy złośliwcy lubią mówić, że w pewnych godzinach podaje się tutaj herbatę z ości. Na szczęście to tylko plotki.


Ostatnio zmieniony przez Nono dnia Czw 08 Mar 2012, 17:18, w całości zmieniany 2 razy
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Restauracja "Ryba" 9tkhzk25/50Restauracja "Ryba" R0te38  (25/50)
Mana:
Restauracja "Ryba" Left_bar_bleue100/100Restauracja "Ryba" Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 20:25
Czuć było wyraźnie ryby. Mieszało się wiele różnych zapachów. Takishita przypomniał sobie o Tako-dziadku z jego wioski. Od razu poprawił mu się humor, bo miał nadzieję, że zje tu dobre Tako. Z pewnością tajemnicza osoba, co do której nie był pozytywnie nastawiony, może sobie zyskać więcej szacunku i przychylności, jeżeli postawi im danie z ośmiornicy, a przynajmniej władcy ognia, który już dawno nie jadł dobrze przyrządzonego dania z tego głowonoga. Wprawdzie wiele dań było tanich, ale te z ośmiornic były nadzwyczaj drogie. Prawie wszystko wydał na mięso wołowe, którego zjadł naprawdę dużą ilość. Widać było, że uwielbia jeść i jakimś cudem nie było tego po nim aż tak widać.
Spoiler:
Przynajmniej on tak uważał. Jednak szybko może wrócić do normalnego wyglądu. Wystarczy mu tylko trochę rozciągania, którego nie zademonstrował i trochę wysiłku, a spali to jedzenie szybko. Ewentualnie użycie ognia, ale tego jeszcze nie potrafi.
Szedł za okularnikiem. Restauracja była pusta, więc były warunki do porozmawiania. Pewnie się spodoba to miejsce także Ukye, który wydawał się być przytłoczony wcześniej tłumem.
Anonymous
Go??
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 20:36
Chwilę stał w miejscu, bo jeszcze się wahał. Jednak myśl o możliwym zgubieniu tego osobnika przez nic nie robienie okazała się silniejsza. Spojrzał na Takishitę i skinął głową, że ma zamiar iść.
-Nie wiem jak Ty, ale chcę wiedzieć o co mu chodzi. Może w zamian za to dowiemy się czegoś ciekawego? A wiesz może co to jest... internet?
Speszył się przy ostatnim pytaniu i gdy podniósł kołnierz wyżej ruszył za blondynem. Nie chciał zgubić go z oczu. Tylu rzeczy nie wiedział, że pragnął zaspokoić wszelki aspekt ciekawości.
To był jeden z powodów dla którego zgodził się na rozmowę w innym miejscu niż to. Przyspieszył kroku mając w głowie również wydarzenia spoza tego miasta. Postanowił już nie odrywać się myślami od Fune, gdyż niemiłosiernie rozbolała go głowa od wszelkich penetracji przestrzeni. Co prawda chciał wszystko wiedzieć, lecz ogrom wydarzeń przerósł jego możliwości. Zniknął z placu podążając już jako skrócony cień za nieznajomym.
No i znalazł się w restauracji na samym końcu, z całej trójki. Takishita wyprzedził demona nawet nie wiedział kiedy. Pewnie w tym samym momencie, gdy myślał co u Assassi. Eh.
Nikogo tu nie było, wspaniale, ale i podejrzane. W takim przytulnym miejscu żadnej innej żywej duszy? Pozwolił sobie zająć krzesło w skraju sali, prawie w kącie, gdzie było najciemniej. Po prostu z przyzwyczajenia szukał najmroczniejszego zakamarka i tam przesiadywał ile chciał.
Spojrzał na tego, który ich tu zaprowadził i siedząc prosto na krześle zapytał wprost:
-Jaką to propozycję przygotowałeś dla nas, nieznajomy?
Kątem oka spoglądał na kolegę, któremu chyba na nowo przyszła ochota na coś do jedzenia. Podziwiał w niego taki apetyt, i przy tym zachowanie kondycji.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 21:09
Spoiler:

Do stolika gdzie siedział demon przysiadł się nieznajomy blondwłosy z targu:
___- Przedstawię się może. Moje imię to Sakatashiro Toru. - Uśmiechnął się tajemniczo. Ten kto czytał gazety i oglądał telewizję mógł nie raz natrafić na to imię i nazwisko. W końcu Toru to szlachetny ród. - Jestem z Shinsheiny, ale to na razie mało ważne. - Uniósł prawą rękę i za chwilę do stolika podszedł dziwnie wyglądający kelner. Jakby nie był ze zwykłej ulicznej restauracji tylko z bogatego domu miliardera. Facet wyłożył z wózka (jak w hotelach) dość sporo przeróżnego jedzenia (głównie owoce morza) i sobie pojechał. Mężczyzna znowu odruchowo poprawił bryle na nosie i zaczął mówić:
___- Imponujecie mi swoją siłą, a ja szukam kogoś takiego... oczywiście jesteście ZIELONI co do walki wręcz czy używaniu Many, więc wam w tym pomogę. Mówić dalej, czy idziecie?
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Restauracja "Ryba" 9tkhzk25/50Restauracja "Ryba" R0te38  (25/50)
Mana:
Restauracja "Ryba" Left_bar_bleue100/100Restauracja "Ryba" Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 22:00
- Internet to coś sztucznego, gdzie siedzą smutni ludzie, którzy muszą się dzielić śmiesznymi rzeczami, żeby byli weselsi. Wari, ale nie jestem pewien. - odrzekł na pytanie kompana.
Takishita przysiadł się od razu do stolika po zauważeniu dużej porcji jedzenia. W tym było także to czego pragnął. Od razu zaczął wrzucać do ust różne smakołyki. Nie zwracał za bardzo uwagi na to co mówił okularnik. Zawsze nadawał różnym ludziom przydomki na podstawie pewnych charakterystycznych rzeczy. Temu nadał od okularów, ponieważ jeszcze nikomu takowego nie nadał. Po propozycji rzuconej przez człowieka na chwilę wstrzymał się z jedzeniem.
- Mana to danie specjalne? - rzucił nie dla żartu, ale z niewiedzy.
Nie wiedział o co może chodzić tajemniczemu jegomościowi, ale posiada ogromną wiedzę. Nie chce paść w łapy korporacji. Wtrąci się jedynie w wir codzienności milionów ludzi. Wiedział, że z propozycją mężczyzny wiąże się też jakieś zobowiązanie, które może go uwięzić. Wtedy nie znajdzie swoich skarbów i szybko skończą się przygody. Stwierdzenie bycia zielonym w walce powstrzymało jego zapęd do jedzenia. Przełknął ostatni kęs. Trochę późno dotarło to do niego, bo najpierw pomyślał, że mana to rodzaj dania, a dopiero potem zrozumiał, że ktoś z niego kpi. Stoczył już wiele walk. Walnął ręką w stół. Zapadła na chwilę cisza, ale nic nie powiedział. Nie czekał też na odpowiedź, ale dla Sakatashiro była to chwila na powiedzenie czegoś jeszcze. Miał parę sekund na przemyślenia i odpowiedzi.
Anonymous
Go??
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 22:17
Ukye zupełnie inaczej podchodził do zagadnienia jakie przedstawił człowiek w okularach. Znał się na walce, umiał wiele zaklęć i technik, a najgorsze było to, że podczas Wielkiej Wojny, kiedy to otrzymał mrożącą klątwę zatrzymującą jego bicie serce na wiele, nawet kilkanaście lat, zupełnie osłabł. Nie umiał wykrzesać z siebie takiej wielkiej mocy jaką dysponował w najlepszych dla demona dekadach. Teraz uważany był za kogoś niedoświadczonego, co w sumie mogło zostać dobrze wykorzystane przez Ukye. Przecież nie opanował wszystkich umiejętności na świecie, mógłby dowiedzieć się czegoś zupełnie nowego. Wiedział co to jest mana, czas na rewanż za wyjaśnienie co to jest internet.
-Mana to energia jaką dysponuje dana osoba. U zwykłych ludzi jest minimalna, prawie niewyczuwalna. Niektórzy natomiast są nią wypełnieni po brzegi, dzięki temu mogą dokonać więcej niż przeciętne istoty.
Tak najprościej mógł wyjaśnić Ukye, ale nie był pewny czy podał zupełnie poprawną definicję. Spoglądał na stół z różnościami, lecz nie zauważył niczego słodkiego co znał, więc po chwili wzrok powędrował znów na Saha... Saka... Sataka... Sakaha... Sakatashiro Toru. Ciężko będzie mu zapamiętać takie długie imię. Położył swoje śniade ręce przed sobą stykając ze sobą kciuki i natychmiast je rozłączając.
-Proszę mówić dalej.
Zachowywał spokój, ale pierwsze słowo wydawało się sztucznie brzmiące. Nie przepadał za rzucaniem zwrotów grzecznościowych, nie było mu to zbyt często potrzebne. Zlecenie, zapłata, wykonanie zlecenia, i cześć. Nie było nigdy miejsca na uprzejmości. Coraz częściej zdawał sobie sprawę, że dzisiejszy świat ukrywa swoje zamiary właśnie pod takimi pozorami. Pod tym względem wolał dawniejsze czasy, gdzie wszystko było wprost.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 22:41
Spoiler:

___- Dobrze. Wiesz co to Mana, ale tak na prawdę za przeproszeniem gówno wiesz Ty i Twój kompan. - Mężczyzna sięgnął do kieszeni i wyciągnął papierosa, którego zapalił. Zaciągnął się, wypuścił dym i spojrzał na Takashitę - Nie ma co się unosić i denerwować. Nie wiecie za dużo, jedynie tyle czego się sami nauczyliście. Ty. Ze słomianym kapeluszem, dlaczego nie bawiłeś się swoimi umiejętnościami w czasie pokazu na targu? Może nie wiesz jak? Właśnie. Mogę wam pomóc, nauczyć różnych rzeczy. - Uśmiechnął się nonszalancko. - Właśnie, jak brzmią wasze imiona? Ja się przedstawiłem.
To nie wydaje się dziwne? Koleś z ulicy proponuje pomoc w nauce walki i używaniu many nie chcąc nic w zamian? Musi być jakiś haczyk.
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Restauracja "Ryba" 9tkhzk25/50Restauracja "Ryba" R0te38  (25/50)
Mana:
Restauracja "Ryba" Left_bar_bleue100/100Restauracja "Ryba" Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 23:02
Wiedział, że ta osoba coś ukrywa i nie podobała mu się ta gra. Wstał z miejsca i odwrócił się bez słowa. Wie, że jeżeli pójdzie na układ to będzie źle, a nie widzi w danej chwili potrzeby skorzystania z pomocy jaką oferuje ten ktoś. Tak na prawdę, to jeżeli ktoś coś oferuje to znaczy, że próbuje naciągnąć, czyli oszukać. Dziwny wzrok mężczyzny drylował władcę ognia. Ten ktoś pokłada w nich duże nadzieje. To znaczy, że albo mu zaimponowali siłą, czyli sam jest słaby. Może to sprawdzić, ale będzie w tarapatach jeżeli ta osoba będzie mocna. Chciał sprawdzić. Ten ktoś chowa swoje karty pod stołem, a Takishita miał tylko jeden pomysł na ich odsłonięcie. Tu może wychodzi jeszcze jedna z jego cech. Właściwie to występuje takie zachowanie czasami, ale jest on postacią nieprzewidywalną.
- Gomu Gomu no Pistoletto! (Atak magiczny 4dmg! Jest moc!)
Ten facet prawdopodobnie wie czym jest Gomu Gomu. To znaczy, że sam może posiadać umiejętności, które nabył jak Takishita po zjedzeniu piekielnego owocu. Teraz chłopak odkrył karty. Ręka rozciągnęła się aż do ściany z tyłu. Następnie zaczęła się skracać, minęła go i leciała w twarz okularnika.
Zachowuje się trochę nieuprzejmie, bo nie tylko się nie przedstawił, ale także bije osobę, która fundnęła pyszne przekąski, ale to wszystko może być tylko grą. Czy to jest tylko gra pozorów i czy chłopak wpadnie w tarapaty?
Anonymous
Go??
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sob 03 Mar 2012, 23:32
Cóż, faktycznie nie przedstawił się, ale naburmuszył się słysząc, że nie ma pojęcia o Manie. Oo to by zdziwił się, jaki był kiedyś potężny Muhahahahha! Ale to było kiedyś, i chyba tu był pies pogrzebany. Jakby wtedy zrobił zwód czy unik, albo utworzył tarczę, ale nie! Dał się nabić na soplowy miecz jak kiełbaska na szaszłyk. Takiego upokorzenia nigdy nie zapomni!
Uspokoił się na tyle, żeby chwilowo wyciąć z pamięci fakt, że nieco uraził go Sakatashiro. Odchrząknął lekko i zaczął mówić:
-Nazywam się Uk...
W pierwszej chwili nie wiedział co się stało, ale po słowach kolegi i dziwnie rozciągniętej ręce stwierdził, że to sprawka Takishity. Ta nagła zmiana nastroju w bojowy spowodowała, że i demon chciał się przyłączyć, co trochę nie pasowało do tego jak zachowywał się przed chwilą. Ale demony mają to do siebie, że uwielbiają walczyć, nawet o błahy powód.
W mig odskoczył od swojego stanowiska i kumulował w sobie energię. Czarna smuga od podłogi roztoczyła się wokół sylwetki Ukye i przedstawiła jego mroczniejsze ego. Obnażył kły i w prawej dłoni uformował stalowy miecz, którym wtórując koledze chciał zadać obrażenie, ale nie na twarzy, tylko na prawym barku. Gdyby pomyślał racjonalnie, to powiedziałby w myślach, że dał się normalnie podburzyć atakując w ten sposób. Cóż... stracił wiele podczas tylu lat hibernacji. Nie tylko umiejętności, ale i strategię.

OOC:
Atak potężny dla Sakatashiro Turo=siła+zręczność=10 DMG
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 00:02
Spoiler:

___- Jak dzieci. - Westchnął facet nie ruszając się nawet z miejsca. - Scutum - Powiedział na głos, a wtedy wokół osobnika pojawiła się fioletowa, okrągła bariera, która odepchnęła najpierw atakującego Władcę, a potem demona. Sam Sakata był nie tknięty. Siedział z opartymi łokciami na stole i poprawiał bryle. - I jak test? Mocny w gębie, czy w praktyce też?

OCC
Zblokowane oba ataki.
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Restauracja "Ryba" 9tkhzk25/50Restauracja "Ryba" R0te38  (25/50)
Mana:
Restauracja "Ryba" Left_bar_bleue100/100Restauracja "Ryba" Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 00:17
Mężczyzna zablokował ich ataki, ale sam nie atakował. Takishita miał mieszane uczucia co do faceta, ale technika, której użył była bardzo fajna. Pierwszy raz coś takiego widział. Jeżeli ucieknie to ten gość może ich zabić, bo jest silniejszy. A może ich zostawi i będzie szukał innych osób. Władca ognia trochę ochłonął.
- Jestem Takishita. Po co Ci ktoś silny, skoro sam jesteś silniejszy od nas dwóch okularnik-san?
Popatrzył się na Ukye, który znowu wyglądał jak staruszek-demon. On też zaatakował i po raz drugi zamienił rękę w miecz lub coś przypominające ostrze. Ciekawa zdolność demona. Widać, że nie tylko Takishita ma niezwykłe zdolności, które na nic się zdały na białowłosego biznesmana.
Teraz pozostaje pytanie co dalej. Trochę się w tym pogubił. Jeżeli odpowiedź okularnika mu się nie spodoba to chwyci Ukye za kołnierz i wybiegnie z nim jak najdalej od tej dziwnej postaci. Nadal nie ufał mu.
Anonymous
Go??
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 10:03
Scutum. Znał to zaklęcie aż nazbyt dobrze. N-nie mógł się ruszyć ani na krok. Krew w okolicach serca krążyła intensywniej niż zwykle. Zamarł w bezruchu, a otoczenie wokół sczerniało, jakby przestało istnieć. Tęczówki i źrenice stały się punkcikami, bo zamiast wnętrza restauracji widział swoją przeszłość. I to te momenty, do których nigdy nie chciał wracać.

Sam nie wiedział jak to się stało, że przyjął zlecenie od Anioła. Może dlatego, że miał tak samo nieczyste intencje jak demony czy upiory. Chciał zgładzić osobę, która skrywała swoją tożsamość w małej dziewczynce, a zgładziła ukochaną Anioła. Mściwy skrzydlaty nie mógł znaleźć nikogo, kto pomógłby Świętemu w takim grzesznym czynu, dlatego odnalazł Ukye i błagał, żeby przejął i jego zły uczynek i znalazł ów dziewczynkę. Demon dostał wstążkę należącą do małej, a dzięki temu był w stanie wytropić miejsce pobytu jego przyszłej ofiary. Wylądował w dziecinnym pokoju, wydobył z ręki miecz i skradając się do łóżka dziewczynki zamierzał zabić ją we śnie. Tak też zrobił, lecz po chwili tego haniebnego czynu usłyszał śmiech upiora, który czyhał pod łóżkiem. Wołał śmiejąc się, że to on zabił ukochaną Anioła, a ta dziewczynka była jedynie jego zastępczym ciałem na ten czyn. W demonie zgromadził się jeden z największych grzechów, który obarczył całe jego ciało, a przez to wielki ból i agresja wzięła Ukye w swoje szpony. Demon ryknął nieludzko i oczywiście zabił potwora, lecz nigdy nie odkupił swojej winy za śmierć niewinnego dziecka.

Taka sytuacja była jedyna, ale równie złe wspomnienia przetaczały się przed nieobecnym wzrokiem. Zaklęcie Scutum za bardzo przypominało tego, który zadał niemal śmiertelną ranę demonowi podczas Wielkiej Wojny. Wszelki akt agresji kojarzył z tym wydarzeniem, bo odbiło niewyobrażalne piętno na jego życiu. W tej chwili sprzeciwiły się duchy istot, które Ukye zgładził, ale najsilniejszym był duch tego dziecka. Demon zgiął się w pół chwytając się za skronie szponami. Spośród zaciśniętych zębów w końcu potoczyły się słowa:
-Przestańcie! GHh... Macie przestać!!!
Dźwięki w głowie przypominały miliony zgrzytań zębów czy drapań pazurów po tablicy. Oczy demona naszły całkowicie bielmami, a kły wydłużały się przy asyście krwawiących trzech rubinów na czole. Stracił zupełnie kontakt z rzeczywistością.
Ukye:
Zaatakował powietrze w restauracji szponami, gdyż widział te mary przed sobą, a które doprowadzały go do szewskiej pasji. Strącił niektóre krzesła, jedną doniczkę z kwiatem, ten szał trwał dopóki nagle zjechał plecami po ścianie, do której przywarł przy niedostrzeżonej wzrokiem odtrąceniu i dysząc ciężko tamował krwawienie z rubinów zewnętrzną częścią dłoni. Po długich kłach sączyła się krew, ślina i pot jednocześnie. Drugą rękę przyszpilił do szyi, bo prezent od Assassi przypalał jego skórę. Znów chciał zerwać wisiorek, lecz zaciskając szafirową gwiazdkę ów zamiar stopniał do zera. Na ciele pojawiły się większe żyły, jakby nadal nie mógł uspokoić się i ciągle walczył z tymi nawiedzającymi go duszami. Ostatnią zjawą, jaka nareszcie odpuściła, była ta należąca do dziewczynki, która ściskając pluszaka w ręce odwróciła się na pięcie i uciekła. Ukye w ciszy drżał na całym ciele, mając serdecznie dość pojawiających się wizji z przeszłości.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 11:11
Spoiler:

___- Purgare Mentis. - Powiedział głośno mężczyzna stając znikąd obok demona. Po wypowiedzianym zaklęciu pod blondwłosym pojawiło się coś w rodzaju kręgu (arcane circles - LINK) i mieniło się białym światłem. Facet wysunął obie ręce przed siebie i krzyknął:
___- Obręcze! - i wtedy z jego dłoni wystrzeliło pięć, fioletowych obręczy, które przyszpiliły kończyny i szyję demona do ściany uniemożliwiając mu ruch. Krąg zniknął, a okularnik opadł na jedno kolano ciężko dysząc. Musiał wzmocnić najpierw swoją moc, a potem zaatakować techniką, to jest męczące. A tak, pytanie Takishity.
___- Można powiedzieć, że jestem Łowcą Talentów. Nastawiam tych wartych uwagi bojowo gdyż na Seishi nadciąga niebezpieczeństwo na miarę Wielkiej Wojny... nie... to będzie coś gorszego. - Mówił to tak, jakby informował matkę o śmierci jej syna. Mówi prawdę czy to blef?

OCC
Ukye czasowo unieruchomiony
Anonymous
Go??
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 11:44
Ukye
LvL up - 3
+10 pkt do stat.

Takishita
LvL up - 2
+10 pkt do stat.
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Restauracja "Ryba" 9tkhzk25/50Restauracja "Ryba" R0te38  (25/50)
Mana:
Restauracja "Ryba" Left_bar_bleue100/100Restauracja "Ryba" Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 11:58
Cała sytuacja rozegrała się bardzo szybko. Ukye z sekundy na sekundę niesamowicie się zmieniał, a jego cierpienie było przerażające. Takishita zaczęło to martwić. Zdążył polubić demona, mimo tak krótkiego czasu jaki z nim spędził. Nie wiedział tylko co może zrobić. Przecież mu nie przywali, bo doda dodatkowego cierpienia, ale może to być jakaś metoda. Przynajmniej skupi uwagę demona na sobie, bo wyglądał tak, jakby miał ochotę rozszarpać kogokolwiek, kto stanie mu na drodze. Okropne cierpienie demona przeniosło się na Takishitę, który nie mógł patrzeć na te wydarzenia.
Do akcji włączył się okularnik-san. Oprócz dziwnego scutum, potrafił jeszcze kilka innych sztuczek. Purgare Mentis. Nie było w tym nic dziwnego, poza kręgami na ziemi. Świecił przez chwilę jak latarka. Takishita pomyślał, że to może kolejna tarcza, ale nadal nie był ufny co do białowłosego mężczyzny, którego imię było trudne do wypowiedzenia. Zagryzł zęby, bo nie wiedział czy mężczyzna ma dobre zamiary, czy nie. Zaraz po tym wypowiedział kolejne słowa: Obręcze. Walił zaklęciami jak magik na pokazie, a ten czar nie przypadł do gustu chłopakowi ze słomianym kapeluszem, który był gotowy spróbować kolejnego ataku. Ukye został przytwierdzony do ściany i strasznie cierpiał, ale został dobrze unieruchomiony. Zrozumiał dopiero teraz, że może jednak okularnik-san nie jest zagrożeniem.
- Sumimasen Toru-san. Doumo arigatou gozaimasu. - podziekował mężczyźnie wymawiając jego imię po raz pierwszy. Wyjaśnienie trochę rozluźniło Takishitę. Jeżeli zbliża się wojna, to teraz nie dziwiło go szukanie silnych osób. Nie chce jednak zostać czyimś prywatnym pachołkiem, żołnierzem, który zginie. Jednak okularnik-san znał wiele zaklęć, a szczególnie przydatnym wydawały się obręcze. Jeżeli jego towarzysz znowu wpadnie w taki szał, to uwięzienie go na kilka chwil może być jedynym wyjściem. Właściwie dowolne zaklęcie, które może na chwilę powstrzymać szał demona.
Władca ognia coś słyszał o wielkiej wojnie. Nawet kapelusz, który miał na głowie był z nią związany, ale to inna historia. Nie wiedział zbyt wiele, o tym o czym mówił Toru.
- Skąd wiesz?
Zadał proste pytanie, bo w tej całej sytuacji stracił animusz i nie mógł się odnaleźć.
Anonymous
Go??
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 13:40
Strugi własnej krwi spływały od czoła przez nos i spływały albo po szyi, gdy uniósł wyżej głowę, albo skapywały krople posoki na podłogę. Rubiny połyskiwały intensywnie na nową falę bólu, który z czasem odpuścił, a kamienie na czole przygasły. Wtedy zwiesił głowę na torsie mając przytwierdzone ręce i nogi, a nawet szyję, kolejnymi technikami. Czerwone tęczówki wyłaniały się spod białej mgły na ślepiach i drżały jak jego ciało. Ilość grzechów, które przyjął za innych na siebie, przerastała go, lecz nie mógł zrobić nic więcej jak walczyć z tym. Powoli uspokajał się, aż zakaszlał zachłystując się własną krwią spływającą po twarzy. Chciał ruszyć się z tej niewygodnej pozycji, lecz białowłosy mężczyzna skutecznie zablokował mu wszelki ruch.
Podniósł ostrożnie głowę i nadal dysząc z rozwartą szczęką lustrował co zaszło. Nie pamiętał co się stało, znaczy przebiegu "walki". Spojrzał krótko na Takishitę i na Sakatashiro, lecz spuścił gwałtownie głowę, wstydził się tego co zrobił, bo nie zamierzał obrać takiego biegu wydarzeń. Dobrze, że biznesmen okazał się dobrym w rzucaniu zaklęć. Nie to, że Ukye mógłby zabić, bo znając dzisiejszą siłę pozbawiłby życia może zwykłego człowieka, ale wiedział, że osoby przebywające w tej restauracji nie dałyby się tak łatwo zabić. Przełknął ślinę, by nawilżyć suche gardło, i zamknął oczy wciąż słyszalnie oddychając. Nieprzyjemne odczucia znikały, a rubiny przestały krwawić. Prawie wszystko wracało do normy.
Prawie, bo to co zrobił nie zasługiwało ani na pochwałę, ani tym bardziej na zaufaniu takiej jednostce jak Ukye. Po prostu chciał pokazać, że nie jest taki słaby, a później już nie mógł zapanować nad sobą. I tylko tyle pokazał, że jest słaby, bo nie pohamował się samodzielnie. Czyli musiał przyznać rację temu blondwłosemu, co było upokarzające. Nie lubił słów krytyki, ale to one wspomagają rozwój każdego wojownika, więc musiał przystać na to.
Złączył spieczone i poplamione krwią wargi, żeby schować swoje kły. Po jakimś czasie otworzył je znowu nieco sklejone od posoki, i smutnym tonem powiedział cicho:
-"Stare grzechy mają długie cienie"... Agatha Christie.
Od zawsze borykał się z tym problemem, ale dopiero będąc w towarzystwie osób, które zaczynały znaczyć więcej dla demona, dostrzegł jakie to niesie duże ryzyko. Już wolał żyć sam niżeli przez swoją furię skrzywdzić kogoś, kogo nie chciał zranić. Chłopak w słomianym kapeluszu zaliczał się do takich osób.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 16:32
Spoiler:

Długowłosy podniósł się z podłogi już w pełni opanowany. Wytarł swój garnitur i zwrócił do Takishity:
___- Informacja z Góry, od pewnych posłańców. - Odpowiedział na pytanie i westchnął poprawiając po raz enty swoje okulary. (Tak na marginesie wkurzający nawyk)- Macie czas na zastanowienie. - Spojrzał na Władcę - Ty masz ukryty talent, który trzeba wydobyć, a Ty... - Zwrócił błękitne oczy na Demona - ... potrzebujesz nauki samokontroli. Czekam na was w Shinseinie, tutaj macie numer ulicy i domu. - Położył na stole karteczkę z adresem i zaczął iść powoli do wyjścia razem ze swoją teczuszką. - Jutro, o tej samej porze. Lokaj was nakieruje gdzie trzeba, Sayonara.


OCC
W odpowiednim czasie stworzę lokacje w Shisheinie i tam się udacie, bądź olejecie gościa.
Takishita
Takishita
Dark Admin
Liczba Postów : 197

POSTAĆ:
HP:
Restauracja "Ryba" 9tkhzk25/50Restauracja "Ryba" R0te38  (25/50)
Mana:
Restauracja "Ryba" Left_bar_bleue100/100Restauracja "Ryba" Empty_bar_bleue  (100/100)
Strój:
https://seishipbf.forumpolish.com/t472-karta-postaci-takishita-mo

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Nie 04 Mar 2012, 19:08
Na szczęście demon w końcu się opamiętał. Pewnie te istoty często mają takie napady. Takishita poczuł, że jako towarzysz musi znaleźć sposób, żeby pomóc demonowi. Jak można wyzwolić kogoś od grzechów? Przez chwilę myślał, co można zrobić, ale do głowy mu nic nie przychodziło. Jego rozmyślania przerwały kolejne słowa mężczyzny w okularach, który stwierdził, że ma informacje od posłańców. Zna ludzi, którzy przewidują przyszłość lub coś w tym stylu. Nie przejął się tym. Znowu mu wrócił lepszy humor, a tym bardziej po pochwale o ukrytym talencie.
- Wydobyć? Wari, ale nie rozumiem.
To, że Ukye potrzebuje nauki samokontroli to bez dwóch zdań fakt. Teraz zaproponował im wizytę w Shinseinie. Nie chciał tak szybko opuszczać Fune. Był tu od kilku godzin. Spojrzał na demona i uśmiechnął się.
- To co, wszystko w porządku? Zwiedźmy jeszcze Fune, a potem może pójdziemy coś zbroić?
Zastanawiał się czy Ukye przystanie na jego propozycję i czy brojenie będzie dobre, kiedy demon reaguje tak na walkę. Trochę miał opory przed tak szybkim wyruszeniem do Shinseiny. Jego plany na przygody krzyżuje ta cała historia, czego się spodziewał. Nie chciał słuchaj Toru ze względu na to, że będzie musiał się w jakiś sposób podporządkować, ale z drugiej strony pchała go ciekawość. Wie, że musi się wzmocnić, bo są takie osoby jak okularnik, ale jak można się wzmocnić w jeden dzień? Fajnie jakby umiał tą technikę co ten człowiek. Ta tarcza wyglądała efektownie.
- Hej Ukye. Widziałeś tę tarczę? Wiesz jak to zrobić?
Wiedział, że to jest związane z maną, ale nie bardzo miał pomysł jak tę manę zjeść. Skoncentrował się teraz na bałaganie w restauracji, który zrobił jego towarzysz. Skierował się ku drzwiom dając znak, że dobrze będzie opuścić to miejsce.

z/t do Park Fune
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 16:43
Młoda czerwonowłosa zgodziła się na spacer a co więcej zaproponowała przejście się do miejscowej restauracji. Zaczynał ją coraz bardziej lubić choć początek był bolesny w ich zapoznaniu się. Błękitny spojrzał na nią odwzajemnił uśmiech i unosząc obie ręce w górę wydobył z siebie pozytywny napływ emocji. Ruszył ku wyjściu spontanicznie a tak naprawdę nie wiedział gdzie iść i musiał czekać aż April nadejdzie. Nie był szczególnie głodny ale dla samej przyjemności jedzenia z chęcią się tam uda. Co jakiś czas grzmiało i choć temperatura była średnio-wysoka dało się odczuć podmuchy porywistego wiatru. Van wyprzedzał dziewczyną robiąc głupawe miny był po prostu humorzastym lekkoduchem. Droga była jak najbardziej przyjemna a i towarzystwo było zadowalające chłopak czuł się jak najbardziej rozluźniony. Mógł być sobą bez nadmiernego powstrzymywania się przed tzw. głupawką. Gdy tylko zbliżyli się do budynku rozbitek od razu domyślił się że to to miejsce i skokiem do przodu chwycił na drzwi otwierając je przed czerwonowłosą.
- Proszę bardzo. Heh-hehe... Chyba to tutaj.
Nie było to nie wiadomo ile gwiazdek ale dla samego Van'a nie robiło to żadnej różnicy. Czuł się dobrze, chciał lepiej poznać April w końcu uratowała go od niechybnej śmierci. Jeszcze w domu odczuł jakby rozgryzła jego żart z truskawką nazywając błahy dowcip bronią. Nigdy tego tak nie nazywał nawet nie myślał w ten sposób po prostu owe sztuczki przydają się w odpowiednim momencie. Znaleźli się w środku naprzeciwko siebie zapewne zacznie się rozmowa pytania a za nimi odpowiedzi.
- Nazwałaś mój skromny żarcik bronią ja raczej postrzegam to jako sztuczkę. Ale chyba nie wyglądasz na zaskoczoną Ha-h... Wręcz przeciwnie jakbyś wiedziała co zrobiłem.
Uśmiech i zmrużone oczy widniały na jego twarzy, potrafił wbrew pozorom maski żartu manipulować słowem. Ciekawe czy April wyjawi jakieś swoje sekrety lub powie wprost skąd wie takie rzeczy o umiejętnościach rozbitka. Ten zaś uśmiechał się czekając aż kobieta coś odpowie. Nie wiedział ile może u niej zostać ale na pewno będzie musiał się odwdzięczyć za pomoc.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 17:09
Spojrzała na niego, a jej oczy błysnęły tajemniczym blaskiem, na jej delikatniej twarzy pojawił się niegrzeczny i frymuśny uśmiech. Nie odzywała się i nie odpowiedziała na to zapytał, tylko usiadła na najbliższym miejscu i rozchyliła delikatnie wargi nie wypowiadając ani słowa. Z współotwartych w uśmiechu ust, ukazujących dwa rzędy białych, równych jak perły zębów wydobywał się urwany oddech; nozdrza jej wznosiły się lekko. Oczy jej zabłysły, a górna warga z lekka zadrżała. Z jego niebieskich oczu bił taki blask, taki który ją onieśmielał i przyprawiał o zawroty głowy jednak nie pokazywała tego, siedziała na niewygodnym krześle, aż w końcu postanowiła zmienić tą zmowę milczenia.
- Wiedziałam, od początku wiedziałam, że nie jesteś zwykłym człowiekiem, a raczej władcą żywiołu. Teraz mam stu procentową pewność, że lodu i to raczej twoja broń, którą możesz używać broniąc się przed wrogami, których w dzisiejszych czasach jest pełno... - powiedziała jak gdyby nigdy nic. Pod stołem ''niechcący'' stuknęła swoją nogę o jego i natychmiast przeprosiła za to. Spojrzała w jego oczy wpatrując się w nie przez jakiś pięć sekund, później spuściła wzrok i zaczęła rozglądać się dookoła lokalu. - Jesteś głodny? Bo ja to w sumie napiłabym się tylko czegoś gorącego.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 17:27
" Władcą żywiołu?!... Lodu hmm ciekawe rzeczy wie ale skąd mniejsza z tym, ważne że na dobrą sprawę mogę korzystać z tych drobnych sztuczek... Ale nie odpowiedziała mi na moje pytania w końcu samo jej się wymsknie co potrafi..."

Na pytanie nie odpowiedziała a nawiązała do umiejętności rozbitka i tego że jest pewna czym tak naprawdę dysponuje. Skąd taka dziewczyna wie takie rzeczy i co więcej nie dziwi jej to. Można by wydumać że sama jest czymś podobnego pochodzenia ale tego już chłopak nie mógł wiedzieć. Zdziwiła co nawet więcej zaciekawiła choć uśmiech nie schodził mu z buźki powiedział zaraz gdy skończyła:
- Władcą... Podoba mi się ta nazwa He-heh... Ale ja nie mam o tym błękitnego pojęcia i bawię się swą sztuczką spontanicznie. Odbiegłaś od mojego pytania ale to nic przecież jeśli coś umiesz prędzej czy później to pokarzesz.
Tutaj jego białe zęby pokryły wszystko, szeroki uśmiech i ręka za głową zdradziły jego przedobry humor. Był czymś w rodzaju władcy żywiołów i podobało mu się to. Nie musiał nic więcej wiedzieć sam tytuł napawał go dumą jak dziecko nowy duży lizak.
- Hmm Głodny niee... skąd...
Lecz jego brzuch twierdził inaczej gdyż wręcz zabrzmiał na słowa nie do końca prawdziwe. Lekka czerwień zmrużone ponownie oczy i wszystko wiadome młody chłopak miał niezaspokojony apetyt. Lecz coś mu się spodobało w między czasie załącz mrozić wszystko co miał pod ręką. Nawet w pobliskich stolikach robił sobie żarty w stylu schłodzenia komuś napoju.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 17:41
- Jesteś strasznie ciekawski i wszystko chcesz od razu wiedzieć... - rzekła marszcząc czoło, podbródek podparła swoją dłonią, zrobiła to z wielką gracją nadal go uważnie obserwując, widziała każdy jego ruch, nawet zwykłe mrugnięcie oczami. - Właśnie słyszę jak nie jesteś głodny, lepiej sobie coś zamów, tutaj są w sumie same ryby, ale mam nadzieję, że nie będziesz narzekał. Poza tym jeśli schłodzisz moją herbatę, którą mam właśnie zamiar wypić zabiję Cię.
Po tych słowach zaśmiała się szczerząc się jeszcze bardziej niż poprzednio. Miał coś intrygującego w sobie- był typowym lekkoduchem, zabawnym, ale jednak ze słonościami do wszechwiedzy i podstępu.
- Chociaż ja już w sumie straciłam ochotę na coś ciepłego, chciałam się rozgrzać, ale już jest mi gorąco. - powiedziawszy to od razu ściągnęła nakrycie, które miała na sobie ukazując swoje kobiecie wdzięki. Zerknęła na zdziwione miny ludzi, którzy siedzieli obok, czuła że przyciąga na siebie parę spojrzeń, ale nie zwracała na to uwagi. Nagle w restauracji zrobiło się piekielnie duszno, co było oczywiście jej sprawką chociaż nie miała zamiaru się do tego przyznawać.
- Co tu tak parno... - spytała ze zdziwieniem wiążąc w koka swoje długie, czerwone włosy. - I to tak nagle, dziwnie tu.


No to zaczynamy liczyć posty do rekordu. Smile ~ Nono
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 18:02
Van choć nie sprawiał pozorów dokładnie zwracał uwagę na wszystko w swojej zadumanej głowie. April znów stała się groźna nawet w żarcie można było nieźle się wystraszyć wręcz do białości. Za zwykły gorący napój pałać chęcią mordu, dziewczyna ma ognisty temperament. Chłopak słuchał ją uważnie ale nie przeszkadzało mu to wykonywać tysiąca innych rzeczy jak zabawa umiejętnością chłodu. Nagle zrobiło się lekko ciepławo czerwonowłosa zrzuciła przysłaniające ubranie odsłaniając się. Zaraz było jeszcze bardziej ciepło, czyżby to ilość ludzi wpłynęła na temperaturę w pomieszczeniu całkiem możliwe.
- Całkiem całkiem, robi się tu znacznie cieplej, hmm mogę coś na to poradzić?
Błękitny skupił wzrok na opuszczając go przed siebie i nieruchomiejąc. Wzbudził myśli położył dłonie otwarcie na stoliku nie przestając ani na moment. Teraz wyglądał poważnie pierwszy raz odkąd jest pod opieką April. Czerwona siedziała na tyle blisko że pierwsza odczuła znaczącą falę zimna która aż uderzyła o jej gładką skórę. Chłodny strumień przeszył cały stolik włącznie z siedzeniem dziewczyny jak widać możliwości władcy lodu nie były tak małe jak do tej pory uważał rozbitek. Przy odpowiednim skupieniu, odepchnięciu rozpraszającego wokół świata może on zwiększyć swoje możliwości. Dumny z siebie zrobił małe " ups " w kierunku kobiety która jeśli można to tak nazwać była jak posąg wewnętrznie. Biedna przywarła do krzesła choć pewnie za ten niekontrolowany czyn chłopak zgarnie nie jeden cios w głowę jak przy wychodzeniu na okno.
- Ups... Zanim coś zrobisz yyy... zastanów się jesteśmy w tak pięknym miejscu... tylko spokojnie.. Heh.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 18:16
- Spokojna... spokojna... Ja mam być spokojna?! Jak?! No powiedz mi jak?! Oszalałeś?! Co ty w ogóle wyprawiasz! - warknęła wściekle wstając w końcu z fotela, spozierała na niego, a w jej źrenicach tkwiła się rządca mordu, płomień ognia. Oparła dłonie o swoją talię i nie spuszczała go z zasięgu swojego wzroku. Automatycznie stała się groźna, zamachnęła się ręką i trafiła niebieskowłosego prosto w głowę z całej siły. - Mógłbyś nie wykorzystywać swojej mocy przeciwko mnie?! Byłabym Ci bardzo wdzięczna gdybyś tego nie robił!
Usiadła z powrotem na swoje miejsce zakładając nogę na nogę i nerwowo stukając czerwonymi paznokciami o stół. Była ciekawa jego reakcji, fakt trochę gwałtownie zareagowała, ale taka już właśnie była- zawsze porywały ją emocje. Nigdy niczego nie analizowała tylko dała się ponieść chwili.
- Oj no przepraszam, trochę mnie poniosło. - syknęła po chwili starając się rozluźnić atmosferę. - Wiesz, że nie panuję nad sobą i swoimi emocjami, no taka już jestem, to nie moja wina. Idziemy gdzieś, czy masz jeszcze zamiar coś zjeść? Tylko już nie dąsaj się na mnie! To jest niezależne ode mnie, może nie będzie z tego aż taki wielki siniak, oj na pewno to aż tak nie boli. Przesadzasz pewnie!
Nie wiedziała co mogła lub co powinna jeszcze zrobić, aby sytuacja się trochę poprawiła, nie da się cofnąć czasu, rąbnęła go. Fakt- trochę za mocno, ale nic już na to nie poradzi. Starała się uśmiechnąć, ale wyszło jej to słabo, głośno westchnęła unikając jego spojrzenia.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 19:10
Chłopak się nie mylił zaatakowała go i to z powietrza, niczym z akcji wściekłe pięści lecz tu wystarczyła tylko jedna by mógł poczuć gniew dziewczyny. Ma porządny cios w tej małej piąstce wystarczający by powalić niedźwiedzia. Van złapał się za bolące miejsce i rozmasowując uśmierzał ból głowy. Fakt że nie był to jakiś śmiertelny atak ale swoje zrobił w uszach aż zadzwoniło. Jazgotał chwilę po czym otrząsnął się spojrzał się z żalem dziecka i wystawił język w stronę April.
- To booli... Jak mogłaś mnie tak zdzielić, małpa... Może weźmy sobie coś na wynos i chodźmy się przejść chyba że wolisz zostać ale bez żadnych gwałtownych ruchów w przeciwnym razie Cię zamrożę... Heh-hehh.
Po ostatnim roześmiał się jakby wiedział że ma nad czerwonowłosą przewagę umiejętnościami i może z niej skorzystać w ramach odwetu. Wystawiając język droczył się z dziewczyną, ból mu przeszedł ale nadal dogłębnie masował miejsce uderzenia. Humor nigdy go nie opuszczał tak więc takie zajście przepuszczał bokiem w sumie mógł się już przyzwyczaić po pierwszej akcji w domu kiedy o mało co nie miał rozbitej czaszki o podłogę. Mądrala schłodził sobie dłoń by zadziałała znieczulająco przynosząc mu ulgę.
- Ooo... Teraz jest cudnie jak dobrze czasem mieć w sobie coś takiego mógłbym robić za klimatyzacje w domu Heh-heh...To jak Furiatko idziemy się przejść czy wracamy a może zostajemy...?
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 19:27
Podniosła jedną brew do góry, co musiało wyglądać dość zabawnie w tej sytuacji, pomimo tego co powiedział niebieskowłosy ona wstała i podeszła do niego, po czym zerknęła na miejsce, które pulsowało bólem- był to ewidentnie widać. Zrobiło jej się głupio, że aż tak przesadziła, więc pochyliła się i dosłownie cmoknęła jego głowę.
- No przepraszam, mam coś w sobie z furiatki, wiem nie musisz mi o tym mówić, ale taka już jestem, wybacz. - wzruszyła ramionami jakby chciała pokazać, że nie może nic z tym zrobić, już taka jest z charakteru. - Jak chcesz to sobie coś zamów, ja w sumie nie jestem głodna, ale chętnie wybrałabym się jeszcze gdzieś. Nie chce mi się wracać do domu, co być powiedział na kolejny punkt programu czyli na przykład... hm... może na plażę? Ale szybko będziemy musieli się ewakuować, bo słyszę grzmoty, aczkolwiek mam ochotę jeszcze się gdzieś przejść, siedzenie w jednym miejscu jest takie nudne. Zdawała sobie sprawę, że nawija czasami jak katarynka i to dosłownie o byle czym, ale nie przeszkadzało jej to i miała nadzieję, że mężczyźnie także.
- No to jak idziemy? Czy czekasz na to zamówienie? - spytała zakładając płaszcz na siebie. Wciąż nie wiedziała w sumie o nim za dużo, nie mówił o sobie. Według niej skrywał swoją prawdziwą twarz, tak naprawdę za tym uśmiechem, za tą jego lekkością musi się kryć coś więcej, coś czego ona jeszcze nie odkryła, ale miała taki zamiar.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 20:18
Arane biegł najszybciej jak mógł. Całe jego życie legło w gruzach...człowiek którego uważał za ojca zginął z jego ręki. " Gdzie ja jestem ? ! " myśli kłębiły się w jego głowie a słone powietrze wdzierało się do ust...zaczął kaszleć, pajęczyca Oria przestraszona całą sytuacją dziabła go w rękę. Nawet nie poczuł, miał swoją małą przyjaciółkę od siedmiu lat i jego ręce były poznaczone siateczką blizn po jej ukąszeniach. Pamiętał jakby to było wczoraj...zbierał drewno na opał a malutki pajączek zaledwie wielkości paznokcia ugryzł go rękę...przez wiele dni leżał w gorączce wywołanej jadem Albis Orianis. Gdy się obudził staruszek powiedział mu że ugryzł go pająk z Czarnego Lasu, gdy wyszedł spod łóżka wylazł już większy pajęczak i powiedział cicho:
-Przepraszam...
Z rozmyślań wyrwało go nagłe wpadnięcie na jakiegoś człowieka wychodzącego z miejsca niesamowicie śmierdzącego rybą, zapach odurzył go tak bardzo że wpadł na czerwono włosą dziewczynę a Oria wylądowała na twarzy niebieskowłosego chłopaka...

Avek, Avek, Avek! Albo na razie opisz w poście szczegółowo wgląd. ~ Nono
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 22:10
" Co jest... oż w cholerę !!! Co to jest zwierz, mało ważne wrogie stworzenie...!!!"

Gdy mieli już wychodzić coś uderzyło na nich z impetem, trwało to sekundy jednak dziwne stworzenie wylądowało na twarzy rozbitka. Van odruchowo chwycił za zwierzę zadziałał instynkt i odrzucony pająk padł na ziemię bez ruchu. Wystarczył najmniejszy dotyk, by zamienił się w podkładkę na półeczkę. Błękitny przełożył na stworka na tyle zmrożenia by go całkowicie unieruchomić ale nie zabić choć było to czyste szczęście. Podniósł się i dostrzegł przewróconego faceta i czerwonowłosą która również spoczywała na ziemi przy pomocy nieznajomego. Młody władca lodu pomógł wstać April po czym zwrócił się do tajemniczego miłośnika zwierzyny.
- Zgubiłeś oczy w biegu?! Uważaj na swojego pupila jest lekko spięty He-h... Następnym razem lepiej uważaj gdzie zmierzasz.
Następnie odwrócił się do kobiety i z uśmiechem powiedział nie zwracając uwagi na zajście.
- Nic Ci nie jest? Hmm może już chodźmy...
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 22:13
Szybko złapał Orie i przyjrzał się swoim rozmówcą, w porównaniu do nich wyglądał jak wychowanek jakiegoś trolla . Szaleńczy bieg do miasta sprawił że jego chude, mizernie zbudowane ciało było brudne od błota, a spodnie ( które tylko miał na sobie ) były podarte i nie nadawały się już na nic. Jego czarne, potargane włosy wiszące do pasa były pozlepiane błotem i jadem Orii, zawsze myślał że jest dobrze zbudowany ale gdy spojrzął dokładnie na dziewczyne zrozumiał swój błąd, był chudszy od niej ( dieta złożona z samych korzonków robi swoje ), żebra widzoczne spod skóry, w chudych, spracowanych dłoniach rozgrzał Orie która szybko przebierając nóżkami usiadła mu na ramieniu i zaczeła szeptać do ucha sprawy istotne tylko dla stawonogów. Widział jak niebieskowłosy patrzy na jego ciało pokryte bliznami od stek ukąszeń Orri, co prawda dało mu to odpornośc na jej jad a jego krew pozwoliła jej wyrosnąć lecz nie ma tego złego co by na gorsze nie wyszło, toksyna Albis Orianis powoduje paraliż i niesamowity ból...spowodowało to że jego skóra wyglądała jak stary pergamin, gdyby nie to że jego krew jest mieszanką zwierząt i władców żywiołów pewnie już dawno by umarł...twarz miał przeciętną, wystające kości policzkowe, cienkie brwi, lecz najbardziej intrygujące było jego przenikliwe spojrzenie zupełnie białych źrenic...
-Wybaczcie mi proszę...
Powiedział i ukłonił się parze.
-Miałem...hmm...wypadek...tak wypadek i znalazłem się tutaj.
Nagle jego twarz wykrzywiła się w grymasie zaskoczneia i szybko rzekł:
-Na ósmą nogę pająka ! Gdzię moje maniery ? Nazywam się Araneus z rodu Limune. Oria, przywitaj się.
Na te słowa pajęczyca podniósła przednie odnóża, i poruszła zębami jadowymi,zdawało by się że chciała pomachać. Po tej krótkiej aczkolwiek ciekawej reakcji opatuliła się włosami Arane i zasneła.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 22:36
Co jest k... co się do jasnej cholery dzieje? - To były pierwsze myśli jakie wpadły jej do głowy zaraz po zderzeniu się z jakimś nieznajomym mężczyzną. Upadła na ziemię i poczuła jak bardzo mocno, zamknęła oczy, ale po chwili otworzyła je. Chciała go zamordować, jej złowrogie spojrzenie wylądowało na nowym chłopaku. Na jego szczęście Van zainterweniował i pomógł jej wstać, podziękowała mu skinieniem głowy. Cała gotowała się wewnątrz.
- Nic mi nie jest, ze mną wszystko w porządku, ale jeżeli mnie nie powstrzymasz to zaraz go zamorduje, no, no, rozszarpie go, przysięgam. - powiedziała do niebieskowłosego całkiem poważnie, na jej twarzy nie pojawił się nawet cień uśmiechu. - Ta... fajnie to tak wpadać na kogoś? Jestem April. Czerwonowłosa zerknęła na ''pupila'' owego mężczyzny i po jej ciele przeszedł dreszcz, to był pająk. Ciekawe jak by zareagował jakby go tak podpalić... nie zastanawiała się nad tym jednak długo. Zaczęła tupać w miejscu, jej nadpobudliwość zaczęła się powoli odzywać, coraz bardziej zaczęła się złościć. Jeszcze chwilę, a jej twarz będzie takiego samego koloru jak jej długie, lśniące włosy.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Sro 23 Maj 2012, 23:04
Gdy przeszedł szok po zderzerzeniu Arane, uśmiechnął się do April.
-Wybacz mi Pani...
Przez jego skołtunione włosy można było dostrzec błysk białych oczu, poza tym w jego postawie była jakaś naturalna gracja coś co mają tylko arystokraci z wyższych sfer. Mimo iż wyglądał jak stały bywalec rynsztoka coś w nim przemawiało że tak nie jest.
-Wybacz nieznajomy, Oria jest przyjazna.
Spojrzał jeszcze raz na ową dwójkę i rzekł:
-Uważajcie, czuje że będzie padać.
Powiedział po czym odwrócił się i zaczął biec. Zniknął niemal tak szybko jak się pojawił.

ZT do ( nie wiem jak opisać więc niech będzie tak; ta rzeczka na mapie pomiędzy Fune a Shinseina [ potrzebne mi do fabuły ] a potem mieszkanie Nono Wolf )
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Czw 24 Maj 2012, 18:31
Chłopak nadal nie mógł ogarnąć całej sytuacji jak przed chwilą zaistniała. Tajemniczy nieznajomy pojawił się teraz znika, wrzeszcząca April która wypełniona gniewem chce dać tamtemu nauczkę. Nagle wielbiciel zwierzątek uciekł gdzieś w nieprzemierzoną dal zostawiając za sobą niezadane pytania. Van spojrzał na czerwonowłosą w lekkim szoku i powiedział:
- Dziwny ten koleś, wpada na nas zaraz ucieka ten dzień jak widać jest wręcz skarbnicą ciekawostek. Twierdzisz że jestem władcą żywiołu później ten typ... Coś czuję że to nie koniec niespodzianek Heh-heh pewnie wiesz dużo więcej co?...
Uderzyło w niego zbyt wiele tajemniczych a zarazem dziwnych informacji oczywiście cieszył go fakt że potrafi bawić się żywiołem ale dlaczego. Było mu dobrze u dziewczyny w domu, że uratowała go i doprowadziła do stanu zdrowia z przed wypadku morskiego. Choć nie chciała słyszeć o żadnych podziękowaniach typu pracy czy innych form zapłaty. Bądź co bądź i tak musi się jakoś odwdzięczyć.
- April co teraz, idziemy dalej czy może zmiana planów.
Powrócił uśmiech i zmrużone oczy znów gościły na twarzy rozbitka.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Czw 24 Maj 2012, 20:33
- Dziwny? Tylko mnie zdenerwował, wpada sobie tak nagle... ledwo co przeprosił. Czy wiem dużo więcej? Tutaj zawsze kręcą się dziwne typki, ale nic mi o tym nie wiadomo, bo zazwyczaj jak zupełniej w świecie ich spławiam mówiąc podwórkowym sloganem. - powiedziała szeroko uśmiechając się do błękitnowłosego. Ponownie otrzepała się z kurzu i rozglądnęła się- pogoda wciąż nie dopisywała na przechadzkę nad morze, zresztą w wodzie zawsze czuła się tak dziwnie, tak słabo. Jakby cała energia, którą posiadała nagle zniknęła, pomimo tego jednak lubiła siedzieć nad wodą, tam też znalazła Vana, którego polubiła. W końcu miała towarzysza do rozmów, samotność powoli stawała się przytłaczająca. - Chciałam iść nad wodę, ale jak sam widzisz zbiera się na burzę, więc to raczej odpada w takim przypadku, może choćby do targu, jest przy plaży ale też w bezpiecznej odległości, tam zawsze jest ktoś z kim można porozmawiać i są to zazwyczaj mili ludzie. Tak sobie myślę, czy przypadkiem nie nudzę Cię swoim towarzystwem? Bo jeśli tak to przecież możesz mi powiedzieć, zrozumiem to. To co mówiła nie była do końca prawdą, gdyby dowiedziała się, że go zanudza zapewne wpadłaby w furię, ale o tym wolała nie wspominać. Chciała zachować pozory dobrych manier i dobrego wychowania.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Czw 24 Maj 2012, 22:20
Van'Draw odrzucił myśli o tajemniczym przybyszu szybciej niż myślał i podjął rozmowę z czerwonowłosą. Zaczęła mówić o towarzystwie nawiązując do nudy lecz błękitny wcale się tak przy niej nie czuł wręcz przeciwnie. Było mu bardzo dobrze czuł się swobodnie i bez jakichkolwiek skrępowań w jej obecności.
- Hmm.. Dobrze chodźmy na targ ale zamierzasz coś kupić, nabyć czy tylko dla zwykłego przejścia się.? A co do towarzystwa twoje odpowiada mi jak najbardziej. Tak sobie myślę że muszę Ci się jakoś odwdzięczyć za całą pomoc i opiekę.
Chciał nawet bardzo jakoś podziękować za wszystko co dla niego zrobiła, nawet jeśli odmawiała po raz kolejny to czymś ją zaskoczyć. Miał pewien pomysł stworzony na poczekaniu zostało tylko wprawić go w życie i zrobić dziewczynie niespodziankę. Jednak na chwilę obecną chce być blisko i kontynuować coraz to nowe atrakcje w jej przemiłym towarzystwie.
- A więc prowadź pójdę za tobą wszędzie Heh-heh... Czy planujesz coś na wieczór? Nie jestem pewien czy mogę z tobą wrócić, oczywiście to twoja decyzja hmm, postaram się wstać wcześniej i czymś się zając żeby Ci nie przeszkadzać.
Uśmiechnął się wyraźnie do April robiąc krok do przodu, nie mógł po prostu ustać w miejscu z emocji.
Anonymous
Gość
Gość

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Pią 25 Maj 2012, 11:09
- Nie no co ty! Oczywiście, że możesz ze mną wrócić, nie spodziewałam się zresztą innego scenariusza, lubię twoje towarzystwo i naprawdę możesz spać ile chcesz, nie przeszkadzasz mi w niczym. - powiedziała szeroko uśmiechając się do mężczyzny. Spojrzała w niebo, ciągle grzmiało do burzy jednak było daleko. Byleby tylko nie padał deszcz, wtedy musiałaby się gdzieś schować. - Lubię chodzić na targ, nie koniecznie coś kupować, chociaż czasami się zdarzy. Są tam ciekawi ludzie i czasami miło jest z kimś pogadać, no teraz mam Ciebie, ale jak byłam sama to nie miałam się nawet do kogo odezwać, więc chyba rozumiesz dlaczego szukałam towarzystwa... a zresztą nieważne, chodźmy już. To niedaleko może zdążymy jeszcze zanim się rozpada.
Ponownie uśmiech zagościł na jej twarzy i ruszyła w stronę targu, wiatr wiał coraz mocniej, ale pomimo tego czerwonowłosa miała zdecydowaną ochotę na spacer, zwłaszcza w towarzystwie. Nigdy tego nie robiła, odkąd musiała się wynieść ze swojego rodzinnego domu jej życie stało się szare i nudne, nic się nie działo. Ona była typową osobą, która pragnęła przygód, a jej życie ciągle przynosiło jej monotonię, aż do dnia w którym wybrała się na plażę i znalazła nieprzytomnego Vana.

zt TARG PRZY PLAŻY.
Sponsored content

Restauracja "Ryba" Empty Re: Restauracja "Ryba"

Powrót do góry
Similar topics
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach