Stacja telewizyjna
Sob 23 Paź 2010, 11:40
Będą tu ogłaszane różne informacje na temat tego , co się dzieje na Seishi.
Można tu też dostać ciekawą pracę.
Można tu też dostać ciekawą pracę.
Re: Stacja telewizyjna
Nie 17 Lut 2013, 12:06
Z Ulicy
Po wejściu do stacji ujrzała setki telewizorów na jednej ze ścian. Wyświetlane były najróżniejsze programy, a na dole każdego ekranu wyświetlano napisy tak, aby każdy zainteresowany czymś człowiek mógł wiedzieć o czym jest mowa, bo w tle grała jedynie muzyka. Gdyby słychać było dźwięk z każdego ekranu to pracujący w tym hallu ochroniarze, recepcjoniści i inni pracownicy zwariowaliby już dawno. Skupiła uwagę na jednym z programów o wilkach. W kontekście spotkania Zero i jego watahy.
"... Stada wilków liczą do 20 osobników, zwykle jednak są znacznie mniej liczne, będąc grupą rodzinną składającą się z pary rodzicielskiej, młodych i ewentualnie części wilków z poprzedniego miotu. Watahy mają ściśle określoną hierarchię wewnętrzną. Wilki mają rozwinięty system komunikowania się przy pomocy mowy ciała, odgłosów... Żywią się głównie średniej i dużej wielkości ssakami kopytnymi, nie gardząc mniejszymi zwierzętami czy padliną, a jeśli stado jest duże, wspólnie polują także na większe ssaki lub ich stada. W sprzyjających warunkach..."
Później przeniosła wzrok na wydarzenia ze świata i zdała sobie sprawę, że wiele się zmieniło. Co prawda jej pamięć nie sięgała zbyt daleko, bo znaczną jej część utraciła, ale jej instynkt mówił, że to już nie te czasy i że zmiany są olbrzymie. Wyczuwała to odkąd trafiła na Ukye. Jej wzrok przykuła kamera skierowana na lecący w powietrzu obiekt, który był tak szybki, że helikopter nie dogonił go i obiekt zniknął w oddali. Rozpoznała jedynie twarz.... i to był on, ale dlaczego wszelki znaki ja kierują do niego. Odwróciła głowę w dół planszy i zobaczyła relację z Oroki, gdzie pani stała przed cmentarzem:
"... sprawcy są nadal nieznani. Policja stoi przy wejściach, ale czekają na sygnał od dowódców. Nasza ekipa próbowała się przedrzeć, ale została zatrzymana przez porządkowych. Jeden z naszych kamerzystów jest wciąż w środku i z daleka nagrywa walkę. Przenieśmy się na miejsce zdarzenia... KAMERZYSTA: - Walzą chyba młodzi ludzie. Ciężko mi jest ocenić. Pewna staruszka poinformowana nas o tym incydencie. Dobrze, że byłem blisko. Widać, że to nie przelewki. Prawdopodobnie jakaś grupa szatanistów postanowiła przeprowadzić rytuał..."
Zaśmiała się czytając relację i widząc walczących, którzy rzucali zaklęciami. Ona doskonale wiedziała, że nie są to jacyś zwykli ludzie, a osobniki posiadające większy zasób many, a takie walki zdarzają się pewnie na całej wyspie kilka razy dziennie. Tylko nie każdy jest w stanie akurat trafić na taki przypadek. Rozejrzała się po hallu. Ochroniarze przyglądali się każdej osobie jakby wyczekując zagrożenia, a czasem pokazywali ręką drogę jakiejś osobie, która prawdopodobnie jak ona nie znały tego miejsca. Pod ścianą z telewizorami, które były zawieszone dość wysoko, znajdowała się informacja. Tam z pewnością otrzyma szczegóły na temat pracy. Ruszyła wolnym krokiem i wyciągnęła kartkę z ogłoszenia. Jedna z pań zauważyła ją już dużo wcześniej i powiedziała:
- Proszę tutaj. W czym mogę pomóc?
- Ja przychodzę w związku z tym ogłoszeniem. Co to za praca?
Po wejściu do stacji ujrzała setki telewizorów na jednej ze ścian. Wyświetlane były najróżniejsze programy, a na dole każdego ekranu wyświetlano napisy tak, aby każdy zainteresowany czymś człowiek mógł wiedzieć o czym jest mowa, bo w tle grała jedynie muzyka. Gdyby słychać było dźwięk z każdego ekranu to pracujący w tym hallu ochroniarze, recepcjoniści i inni pracownicy zwariowaliby już dawno. Skupiła uwagę na jednym z programów o wilkach. W kontekście spotkania Zero i jego watahy.
"... Stada wilków liczą do 20 osobników, zwykle jednak są znacznie mniej liczne, będąc grupą rodzinną składającą się z pary rodzicielskiej, młodych i ewentualnie części wilków z poprzedniego miotu. Watahy mają ściśle określoną hierarchię wewnętrzną. Wilki mają rozwinięty system komunikowania się przy pomocy mowy ciała, odgłosów... Żywią się głównie średniej i dużej wielkości ssakami kopytnymi, nie gardząc mniejszymi zwierzętami czy padliną, a jeśli stado jest duże, wspólnie polują także na większe ssaki lub ich stada. W sprzyjających warunkach..."
Później przeniosła wzrok na wydarzenia ze świata i zdała sobie sprawę, że wiele się zmieniło. Co prawda jej pamięć nie sięgała zbyt daleko, bo znaczną jej część utraciła, ale jej instynkt mówił, że to już nie te czasy i że zmiany są olbrzymie. Wyczuwała to odkąd trafiła na Ukye. Jej wzrok przykuła kamera skierowana na lecący w powietrzu obiekt, który był tak szybki, że helikopter nie dogonił go i obiekt zniknął w oddali. Rozpoznała jedynie twarz.... i to był on, ale dlaczego wszelki znaki ja kierują do niego. Odwróciła głowę w dół planszy i zobaczyła relację z Oroki, gdzie pani stała przed cmentarzem:
"... sprawcy są nadal nieznani. Policja stoi przy wejściach, ale czekają na sygnał od dowódców. Nasza ekipa próbowała się przedrzeć, ale została zatrzymana przez porządkowych. Jeden z naszych kamerzystów jest wciąż w środku i z daleka nagrywa walkę. Przenieśmy się na miejsce zdarzenia... KAMERZYSTA: - Walzą chyba młodzi ludzie. Ciężko mi jest ocenić. Pewna staruszka poinformowana nas o tym incydencie. Dobrze, że byłem blisko. Widać, że to nie przelewki. Prawdopodobnie jakaś grupa szatanistów postanowiła przeprowadzić rytuał..."
Zaśmiała się czytając relację i widząc walczących, którzy rzucali zaklęciami. Ona doskonale wiedziała, że nie są to jacyś zwykli ludzie, a osobniki posiadające większy zasób many, a takie walki zdarzają się pewnie na całej wyspie kilka razy dziennie. Tylko nie każdy jest w stanie akurat trafić na taki przypadek. Rozejrzała się po hallu. Ochroniarze przyglądali się każdej osobie jakby wyczekując zagrożenia, a czasem pokazywali ręką drogę jakiejś osobie, która prawdopodobnie jak ona nie znały tego miejsca. Pod ścianą z telewizorami, które były zawieszone dość wysoko, znajdowała się informacja. Tam z pewnością otrzyma szczegóły na temat pracy. Ruszyła wolnym krokiem i wyciągnęła kartkę z ogłoszenia. Jedna z pań zauważyła ją już dużo wcześniej i powiedziała:
- Proszę tutaj. W czym mogę pomóc?
- Ja przychodzę w związku z tym ogłoszeniem. Co to za praca?
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|