SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Anonymous
Gość
Gość

Karta Postaci Legiona Empty Karta Postaci Legiona

Sob 07 Kwi 2012, 16:52
Imię i nazwisko: Mika'el Sovngarrd, Legion

Rasa: Anioł

Wiek: Równolatek Wielkiej Wojny.

Wygląd:
Spoiler:
Wysoki i dobrze zbudowany. Jego ciało ma wygląd 25 latka, a gdy stał się Aniołem, Najwyższy 'upiększył' go. Jego skóra stała się piękna i gładka, pozbawiona blizn, nierówności i niedoskonałości. Nabrał muskulatury. Włosy z blond stały się złote, a w oczach zaświecił się piękny niebieski blask, który przyciąga każdego na kogo padnie. Posiada śnieżnobiałą zbroję ze złotymi zdobieniami i małą tarczą dopiętą do części zbroi lewego ramienia, jednak gdy chowa skrzydła, strój także znika, a on ubrany jest w jeans'y z paskiem i srebrną klamrą, białą koszulę i pantofle.

Charakter: Zwykle przyjazny, lubi poznawać świat, jest jednak małomówny. Ceni sobie honor i szacunek. Oddany Najwyższemu, a także dobrym duszom, którym stara się pomagać gdy są w potrzebie. Ma ograniczone zaufanie do innych, bo wie, że nie wszyscy są oddani jego Panu, mimo to nie jest nikomu przeciwny.

Lokalizacja: Zaświaty

Strona: Dobro

Technika/Zaklęcie początkowa/we: Wybiera admin.

Historia postaci :
Rzęsisty deszcz bębnił w dachy i parapety domów w przybrzeżnym Fune. Na morzu szalał sztorm, a miasto pogrążone było w ciemności nocy i czarnych chmur, gdzie niegdzie rozświetlanych przez błysk piorunów. Gdzieś w dali słychać było brzęczenie upadającej pokrywy śmietnika i przeciągły, drażliwy miauk kota, jak również stłumiony dźwięk grzmotów.
Po chwili do tych odgłosów dołączył plusk wody i echa butów uderzających w kałużę. Odgłosy te nasilały się, stawały coraz szybsze, jakby ich właściciel przyspieszał. Na rogu pojawił się cień, który w szybkim tempie rósł i zza ściany niemal wystrzeliła postać w brązowym, długim płaszczu z szerokim kapturem, zasłaniającym całą głowę i pozostawiającym twarz w głębokim cieniu. Przez następne kilka sekund postać szła niestrudzenie. W jednym momencie jednak stanęła i podniosła głowę. Przez krótką chwilę światło latarni padło w środek odsłoniętej twarzy nasłuchującej postaci, próbującej wyłapać coś sprzecznego z dźwiękami towarzyszącymi tej pogodzie. Po chwili jednak uznała, że nic nie powinno jej niepokoić, opuściła głowę i znów twarz skryła się w głębokim cieniu. Obejrzała się przez lewe ramie, przez prawe i ruszyła dalej, tym samym szybkim tempem, które utrzymywała wcześniej. Po dłuższej chwili szybkiego marszu zatrzymała się przed dużym domem z drewnianymi drzwiami, po raz kolejny obejrzała się przez ramię i pchnęła je.
W chwili gdy to zrobił buchnęło na niego ciepłe powietrze, przepełnione smrodem potu i alkoholu. Uderzyło go jasne światło pomieszczenia i gwar rozmów, z których co drugie grupy próbowały przekrzyczeć się nawzajem, szuranie krzeseł i stukanie kufli w toaście, które przytłoczyły odgłosy burzy za drzwiami, a tamte całkowicie zniknęły, gdy ze skrzypieniem zamknął za sobą drzwi. Oprócz krępego barmana z czarną brodą, wycierającego ladę brudną szmatą, nikt nie zwrócił na niego uwagi. Zsunął kaptur z głowy i teraz każdy mógł zobaczyć piękne, długie złote włosy opadające na ramiona, gładką skórę i niebieskie oczy, w których było coś co przyciągało tego, kto w nie spojrzał. Już od wejścia uderzyła go fala emocji wydzielanych przez obecnych. Radość, szczęście, smutek, żal, agresja, strach. Gdyby nie był przyzwyczajony, natłok ten mógłby go pozbawić trzeźwości myślenia, jednak nie pierwszy raz już się z tym spotykał, a stulecia praktyki pozwoliły mu odgrodzić część swojego umysłu na ciągłą świadomość tego co czują inni, jednak nie przeszkadzającą mu w normalnym funkcjonowaniu. Kiwnął głową barmanowi, a ten zrobił to samo. Złotowłosy zdjął z siebie mokry płacz i powiesił na wieszaku, ukazując dobrze zbudowane, muskularne ciało. Ruszył na środek sali, a robił to z taką gracją jakby płynął. W tym momencie większość głów zwróciło się w jego stronę, a on poczuł nowe emocje zaciekawienia, strachu, niepewność, zafascynowania od określonych osób, a wszelkie krzyki jakby przycichły. Uśmiechnął się ukazując rząd prostych, śnieżnobiałych zębów i w momencie odczucia zmieniły się na bardziej pozytywne, wręcz radosne a ludzie na nowo wrócili do przerwanych rozmów. Chłopak przeszedł na środek sali i odezwał się melodyjnym, czystym głosem.

- Dziś opowiem Wam o tym dlaczego warto być dobrym człowiekiem. O kimś, kto nim był i został wyróżniony wśród innych. - wszelkie głosy na powrót ucichły a głowy zwróciły się w jego kierunku. - Pewnego dnia urodził się chłopiec. Nie pochodził ze szlacheckiej rodziny, jednak nie był ubogi. Jego rodzice dali mu na imię Mika'el, co w bardzo starym języku znaczyło 'Któż jak Bóg'. Nie mieli bowiem żadnego potomstwa i byli już w podeszłym wieku, dlatego narodziny syna i to zdrowego i silnego uznali za dar od Najwyższego. Kto by pomyślał, że nadając mu to imię, przepowiedzą mu los, który podświadomie sam wypełni?

Przerwał na moment, zadając pytanie retoryczne, upajając się ciszą, w której aż można było wyczuć wstrzymane oddechy obecnych czekającyc z zaciekawieniem na dalszą część historii, a może po prostu czuł to w swojej głowie, jak zwykle gdy coś opowiadał.

- Wychowali go na dobrego człowieka, zawdzięczając Stwórcy, wpajali mu szacunek i miłość do niego, nauczyli ufać Mu i nakazali stawiać Go zawsze na pierwszym miejscu, wypełniając wszystkie Jego przykazania. Chłopak dorastał wsród niezbyt bogatych rówieśników, dlatego dobrze wiedział co czują inni, których nazywali 'gorszymi'. Nie odwracał się jednak od nich, lecz zawsze starał się pomagać im jak tylko mógł. W pewnym momencie postawił sobie pytanie: "Jaką wartość ma to, co robimy?" - znowu przerwał i przeszedł wzrokiem po twarzach obecnych, w niemal namacalnej ciszy. Na których spojrzał przez moment nie mogli od niego oderwać wzroku.
- Otóż moi drodzy dorósł i znalazł jedną, słuszną odpowiedź. "Samo działanie jest wartością. Twoja wartość znika, gdy rezygnujesz z chęci do zmian i doświadczania życia. Masz jednak wybór, dokonaj go i poświęć mu się. Czyny te dadzą ci nową nadzieję i poczucie celu." Gdy miał 25 lat rozpętała się Wielkia Wojna, którą historie znamy chyba wszyscy tu obecni. On nie mógł przemóc się by wstąpić w szeregi walczących i zabijać innych. "Wolność to dar, ale także odpowiedzialność cięższa niż kajdany". Zaczął więc pomagać tym, którzy przelewali krew, byli ranni. W krótkim tempie opanował kursy pierwszej pomocy i wyruszył na fronty pomagając innym. Ufał, że było to jedyne możliwe i słuszne wyjście na jakie było go stać. Pewnej nocy ich obóz został niespodziewanie zaatakowany, a napastnicy wyrżnęli wszystkich obecnych. Mika'el do końca starał się osłaniać młodą ranną dziewczynkę, którą opiekował się tej nocy. "Bo prawdziwa odwaga polega na tym, by żyć i cierpieć za to, w co wierzysz". Wszyscy zginęli, lecz legendy powiadają, że chłopak oddany Najwyższemu stanął przed nim i w chwili Osądu został mianowany jednym z jego Aniołów. Powiadają, że to on pomógł zakończyć tę wojnę, wkradając się do obozu sił ciemności i wykradając stamtąd starą, magiczną zbroję szatanów i wspólnym imieniu Legion, podłamując ich morale. Od tamtej pory jest tak żartobliwie nazywany, na drwinę z ciemności i chwałę jego oddania.

Już od dłuższego czasu czuł, jak u pewnej kobiety zafascynowanie jego opowieścią i wyglądem przemienia się w niepokój. Spoglądając w tamtą stronę zobaczył jak jeden pijak zagaduje do niej natrętnie. Umocje u kobiety przerodziły się w strach, gdy tamten szepnął jej coś do ucha. Odepchnęła go od siebie, wstała, założyła płaszcz i wyszła. U pijaka wzrosł gniew i porządanie.

- Dlatego mówię Wam, czyńcie dobro! Nie pozwalajcie wzmacniać sił ciemności, którzy zniszczyli wasz świat, pozostawiając jedynie to co teraz mamy! "Świat nie mógł sam się stworzyć,tak jak nie stworzy się sam miecz czy hełm. A ponieważ jedynymi istotami zdolnymi nadać krztałt ziemi i niebiosom są te obdarzone boską mocą, to do bogów musimy się zwracać, szukając odpowiedzi. To im ufamy, że dopilnują prawości na tym świecie." - zakończył swoją mowę po raz kolejny spoglądając wokół na wszystkich zebranych.

W chwili gdy wypowiadał ostatnie zdania, pijak wstał i zataczając się ruszył za kobietą, która przed nim uciekła. W chwili gdy zamknął za sobą drzwi, złotowłosy mężczyzna skończył swoją historię, założył płaszcz i zniknął za drzwiami, ruszając za pijakiem.


W historii wykorzystałem cytaty z sagi "Dziedzictwo" C. Paoliniego.

Statystyki:
Siła Ataku: 2
Zręczność: 3
Wytrzymałość: 2
Skupienie: 3
HP: 20/20
MP: 30/30
Anonymous
Gość
Gość

Karta Postaci Legiona Empty Re: Karta Postaci Legiona

Sob 07 Kwi 2012, 16:55
Masz jak w banku akcept ode mnie.
Witamy w grze, na start otrzymasz.... Oświecenie
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Karta Postaci Legiona 9tkhzk200/200Karta Postaci Legiona R0te38  (200/200)
Mana:
Karta Postaci Legiona Left_bar_bleue220/220Karta Postaci Legiona Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Karta Postaci Legiona Empty Re: Karta Postaci Legiona

Sob 07 Kwi 2012, 18:31
Witamy drugiego anioła.
Akcept i zamykam.
Sponsored content

Karta Postaci Legiona Empty Re: Karta Postaci Legiona

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach