SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mały zamek Empty Mały zamek

Sro 13 Cze 2012, 16:41

Pilnie strzeżony budynek otoczony pięciometrowym murem, za którym słychać szczekanie psów oraz odgłosy zwierząt, jakich normalnie na SeiShi nie ma. Mieszka tu stara rodzina Ten-gen, z której członkami nikt od bardzo dawna się nie widział. Krążą pogłoski, że wejście do tego miejsca grozi czymś gorszym, aniżeli śmierć.
Informacje zawarte poniżej znają wszyscy nieśmiertelni oraz ci, którzy zostali poinformowani przez wpływowych NPC, beztroskie rozprowadzanie tych danych grozi śmiercią:
Anonymous
Gość
Gość

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Nie 15 Lip 2012, 16:55
Lot przebiegał całkiem spokojnie, Percedal w milczeniu spoglądał w horyzont, unikając wzroku Nono. Nie chciał bowiem widzieć w Jej oczach tej przezorności i gadania o tym, że to nie była jego wina, bo była. To on, Pierwszy Upadłych, Zbawca Świata, nie potrafił obronić swej Lubej, pozwolił, by stała się Jej krzywda. I przenigdy sobie tego nie wybaczy, nie daruje sobie, że dopuścił do takiej potworności. Pojedyncza, słonawa w smaku kropla dziwnawej cieczy powoli ściekała mu z nosa, po czym opadła wprost na brzuch Nono, zasłonięty koszulką. Anioł momentalnie zmrużył oczy, by ukryć ich zaczerwienienie kojarzone od razu z łkaniem.
Przez moment wydawało mu się to fortunne, że coś nim machnęło na bok, jednakże wtedy poczuł niesamowity ból we wszystkich członkach ciała, ciało wygięło się w parabolę, a z gardła wydobył się okrzyk niesamowitego cierpienia. Percy nagle zesztywniał i zaczął dygotać, zrzucając dziewczynę z rąk. Dopiero po upływie około dziesięciu sekund zorientował się, co takiego zrobił, szybko się spiął i począł pikowanie z niesamowitą wręcz prędkością. Nawet w oddali słyszany był huk towarzyszący przekroczeniu prędkości dźwięku.
- Mam Cię, mam Cię, mam Cię, mam Cię, mam Cię, mam Cię, mam Cię, mam Cię, mam Cię! - Krzyczał, w ostatniej chwili chwytając Jej ciało z olbrzymim uśmiechem zdobiącym twarz. - Nic Ci... - Zaczął, zadyszany, co chwila się zapowietrzając. - ...nie jest...? - Zrobił dłuższą przerwę na parę głębszych oddechów i uspokojenie przyspieszonego rytmu serca, po czym wyszeptał kolejne zdanie, a raczej pojedyncze słowo:
- Prze... - Wdech... Wydech... - ...praszam...
Choć pewnie przed niesamowicie czujnym okiem Nono nie udało mu się ukryć, Percedal starał się ze wszystkich sił, by ukryć ciągły ból. Co jakiś czas nerwowo zaciskał szczęki, wstrzymywał oddech i mrużył oczy, a jego mięśnie niebezpiecznie się napinały, cierpiąc. Przeszedłszy parę kroków, odczuł niewyobrażalne wyczerpanie organizmu, jednakże doskonale wiedział, iż nie może się poddać, tylko musi gnać na przód, by dotrzeć do Proklamacji Cieni - jedynego miejsca, które byłoby w stanie opiekować się Nono. Inaczej zawiedzie na całej linii, a tego sobie na pewno nie wybaczy.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mały zamek 9tkhzk200/200Mały zamek R0te38  (200/200)
Mana:
Mały zamek Left_bar_bleue220/220Mały zamek Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Nie 15 Lip 2012, 18:40
_____Przez całą drogę była półprzytomna. Oczy raz były lekko uchylone i świdrowały to co się dzieje nad ich głowami, a za chwilę widziała tylko ciemność i nic więcej. Sama nie wiedziała co się dzieje wokół. Słyszała świsty powietrza, czuła mokrą kroplę na swoim brzuchu, ale nie wiedziała kto ją niesie i dlaczego. Czuła przeszywający ból, jakby uderzał w nią ktoś bliski, może też Anioł i coś złego. Z kącika jej ust zaczęła się sączyć prawie, że czarna krew. Ominęło ją to, że Percedal wypuścił ją z ramion i leciała w stronę ziemi. Obudziła się dopiero gdy przeprosił ją. Teraz dopiero dostrzegła, że trzyma ją Ukochany i również to, że cierpi. Chciała wstać i iść sama by Go odciążyć, ale nie mogła poruszyć nawet malutkim paluszkiem. Ciało nie chciało się ruszyć za żadne skarby. Czuła się jakby już umarła i tylko duszą była w stanie ogarnąć okolicę. Na szczęście tak nie było.
___ - D...laczego... tracimy... siły...? - Ułożyła usta w te cichutkie słowa po czym do jej oczu napłynęły łzy. Cholera, mogła sobie darować ten wybryk z pobiegnięciem na cmentarz, nie byłoby tych kłopotów.
Przez moment zastanawiała się gdzie idą, a dopiero potem uświadomiła sobie, że przecież mieli lecieć do Proklamacji Cieni. Jeśli zaradzą coś na jej ból to niech dojdą tam jak najszybciej. Bo nawet jej nos i uszy przestały pracować. Oczy były puste... wyglądała jak nieboszczyk. Czy tak się czuje osoba, która zaraz wyzionie ducha?
Nagle stało się coś, czego w sumie można było się spodziewać. Ciało dziewczyny zaświeciło się, zaczęło kurczyć i zmieniać się. Po kilku sekundach przybrała wygląd małego bezbronnego wilczka. Chociaż tak mogła pomóc Percedalowi. Mniej się nanosi i mniej będzie cierpiał...
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Wto 17 Lip 2012, 16:18
Mały zamek Ucdy4m

Wędrowców otoczyła gęsta mgła. Ucichły wszelkie dźwięki z zewnątrz ucichły, a uszy przybyłych świdrowała cisza. Powietrze przed Nono i Percedalem zmętniało i pojawiła się przed nimi strażniczka.
- Oczekiwaliśmy Was - oznajmił stalowy głos. Kobieta wzięła małego wilczka na ręce i popchnęła Upadłego do środka. Położyła dłoń na ramieniu Percedala, jakby pytając "czy ona jest godna zaufania" i spojrzała znacząco na ledwie żywą puchatą kulkę.

Pomimo zapewnień Pierwszego Upadłego i tak zawiązała Nono oczy. Wprowadziła przybyłą dwójką do małej celi z dwoma łóżkami i wyszła. Kiedy wróciła podarowała czarnemu aniołowi dwie małe tabletki i szklankę wody.
- Na ból. Jej też daj - i zatrzasnęła za sobą drzwi.



Anonymous
Gość
Gość

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Czw 19 Lip 2012, 15:52
Wszystko potoczyło się błyskawicznie, przynajmniej dla Percedala, którego mózg pracował wolniej przez ból roznoszący się potężnymi falami po całym organizmie, uniemożliwiający prawidłową pracę ciała. Najpierw Nono zmieniająca się w wilczka i rzucająca się na niego, by ten w ostatniej chwili Ją złapał i mógł nieść. Chłopak doskonale rozumiał, że na Jej śmiertelne ciało owa moc działa z dużo większą siłą, dlatego musiał Jej pomóc, musieli dotrzeć jak najszybciej do Proklamacji. Więc powoli posuwał się na przód, ignorując mięśnie wyjące o coraz częstsze i dłuższe przerwy, domagające się odpoczynku od wysiłku. Krok za krokiem, powolnym marszem zmierzał w stronę celu podróży, by móc uratować swą Lubą. Droga zdawała się mu dłużyć i dłużyć, Anioł zaczął powoli wątpić w powodzenie misji, co było widać po stopniowo powiększającym się zniecierpliwieniu oraz zrezygnowaniu na twarzy, jednakowoż po chwili jego zwężone grymasem cierpienia i popękane z braku wilgoci wargi rozszerzyły się w uśmiechu - dotarli na miejsce. Upadły to wiedział, pomimo iż zamek zdawał się być dosyć daleko, za sprawą dziwnej mgły, która ich nagle otoczyła. Przed parą pojawiła się dziwna niewiasta o długich, fioletowych włosach, oznajmiając, że stowarzyszenie ich oczekuje. Pomimo mentalnego sprzeciwu chłopaka, zasłoniła opaską oczy jego Ukochanej, nie będąc pewna, czy jest Ona godna zaufania. Percy już rozchylał usta, by coś powiedzieć, zaoponować, lecz wtem z jednej kobiety, na którą patrzył, objawiły się trzy, które to zaczęły wirować w oczach mężczyzny razem z resztą ledwo widocznego horyzontu. Wtedy nogi przybrały mu mentalną formę waty, a wzrok stał się jeszcze bardziej mętny i zaczął ciemnieć, aż zrobił się całkowicie czarny w momencie, gdy opadł on na ziemię, tracąc przytomność.
Początkowo pomyślał, że jego egzystencja dobiegła końca. Po paru minutach jednak odzyskał czucie w ciele i odkrył, że leży i to na czymś miękkim, a skoro tak, to musi jeszcze istnieć na świecie, więc powoli rozchylił powieki. Pierwszym, co ujrzał po otwarciu oczu, była malutka wilczyca leżąca na łóżku po drugiej stronie małej celi z kamienia, z jednym zakratowanym oknem oraz ciężkimi, okutymi stalą drzwiami z małą blaszką na poziomie oczu, przez którą można było spoglądać do środka. Chłopaka bardzo zadziwił fakt szybkości i błyskotliwości swego toku rozumowania, doszedł bowiem w sprawnym tempie do całkiem sensownych i poprawnych wniosków, wziąwszy pod uwagę fakty, które mu się nasunęły do tej pory. Wpierw zasłonięcie oczu, po czym zamknięcie w celi. Rada Nocy - piątka Upadłych sprawująca pieczę nad całą Proklamacją Cieni - pragnie poddać Nono próbie, a potem uczynić wszystko, by dołączyła Ona do owej szlachetnej rasy.
Jednocześnie Percedal zrozumiał coś zupełnie innego. Gdy z niesamowitą łatwością odwrócił głowę i dostrzegł sylwetkę zamaskowanej dziewczyny, tym razem bez mglistej otoczki, Upadła, co wyczuł z jej aury, zostawiła dwie tabletki przeciwbólowe oraz szklankę wody, po czym wyszła z pomieszczenia Z dziwną łatwością wstał i wziął do ręki przedmioty, wtedy go olśniło. Zupełnie nie czuł bólu, żaden ucisk nie ciążył mu w głowie, czy jakiejkolwiek innej części ciała, mury zamku stanowiły potężną barierę ochronną przed działaniem zaklęcia, nawet tak potężnego jak Amuletu Chaosu. Jednakże Percy nie był pewien, czy to samo podziałało na śmiertelne ciało Wilczycy, w sumie starożytne czary ochronne zostały nałożone na budynek w czasach, gdy znajdowali się w nim tylko Upadli, żaden śmiertelnik nie miał prawa tu wejść, dlatego się martwił. Podszedł więc do łóżka, w którym spała słodko Nono i kucając, złożył Jej krótki pocałunek w pyszczek, po czym pogłaskał po główce, popadając w zamyślenie.
Odczuwał niepokój. Wierzył w Ukochaną, doskonale wiedział, że ta zda test zaufania, jednak obawiał się wyniku transformacji. Owszem, byli już razem jako Aniołowie, ale to nie było to samo, tym razem praktycznie zmuszą Ją do przeistoczenia, bez wiedzy ani zgody Najwyższego, który nie miał nawet wglądu we wnętrze budowli. Percy doskonale pamiętał czasy, gdy czynnie brał udział w zgromadzeniach Rady Nocy. Operacje często się udawały, ale z drugiej strony wiele było ofiar śmiertelnych, wiele zniszczonych dusz bez możliwości odrodzenia, wstępu do Górnego Świata, a Anioł nie chciał, by coś takiego stało się jego Lubej. Z drugiej strony byłoby to lepsze, niż trwanie w takim bólu, z jego winy. To była teoretycznie Jej decyzja, ale to on znał ryzyko i konsekwencje obu wyborów. Odłożywszy tabletki i wodę na szafkę nocną, usiadł, opierając się plecami o łóżko, po czym podkulił kolana i schował twarz w dłoniach. Musiał jeszcze wiele przemyśleć.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mały zamek 9tkhzk200/200Mały zamek R0te38  (200/200)
Mana:
Mały zamek Left_bar_bleue220/220Mały zamek Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Czw 19 Lip 2012, 16:56
______Nie pamięta nic od momentu przemienienia się w formę małego i zupełnie bezbronnego wilczka. W tej postaci jej odporność znacznie spada i staje się jeszcze słabsza przez co straciła całkowicie kontakt ze światem. Obudziła się dopiero czując coś ciepłego na swoim malutkim pyszczku. Uchyliła delikatnie oczka i od razu czując przeszywający ból całego ciała pisnęła cichutko. Poruszyła niezdarnie ogonem i z wielkim trudem przewróciła na drugi boczek pozbywając się upierdliwej opaski na oczach. Dostrzegła tył głowy należący do Percedal'a, więc spróbowała się podnieść, ale przy pierwszej i ostatniej próbie nie udało się unieść nawet na centymetr. Wzięła głęboki wdech i przeczołgała się do prawego ramienia Ukochanego. Zapiszczała i polizała Go dwa razy po dłoniach, które trzymał przy twarzy czując, że jest psychicznie rozsypany. Nie bardzo wiedziała jaki jest tego powód, bo w końcu doszli do celu, więc powinni być bezpieczni. Tak przynajmniej sądziła Nono, nie wiedziała co niedługo ją tutaj spotka.
Chciała zejść z łóżka nieco niżej, więc podźwignęła się nieco na drżących łapkach, ale pech chciał, że robiąc malutki kroczek tylna łapa zawinęła się w kołdrę i wilczyca przekoziołkowała do przodu lądując między podkulonymi nogami, a torsem Upadłego. Chwilę potem jej ciało zaczęło się świecić, znacznie zwiększać i deformować. Światło opadło, a Peredal trzymał w swoich ramionach zupełnie nagą Nono, która okrywała się jedynie swoim puszystym ogonem. Zaczęła drżeć z zimna jakie wpływało tutaj przez okno, oraz ze strachu. Ułożyła głowę na barku Ukochanego, zaczęła oddychać głęboko i nierówno. Z każdą kolejną sekundą wdech i wydech był coraz krótszy, płytszy, a serce spowalniało pracę. Mimo słabnięcia wtuliła się najmocniej jak tylko potrafiła w Percedal'a próbując Mu coś tym powiedzieć. Nie chciała by ją opuszczał, chciała by jej nie pozwolił znowu trafić do zaświatów. Cokolwiek to ma być, niech jej pomoże. To było błaganie bez słów...
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Pią 20 Lip 2012, 22:01
Mały zamek Ucdy4m

Całą sytuację obserwowała z drzwi Upadła Strażniczka Proklamacji Cieni. W żaden sposób nie zareagowała na miłosną scenę gości. Kiedy cisza trwała już przez dłuższą chwilę zdecydowała się coś powiedzieć.
- Jesteście wzywani przez Radę - wyciągnęła dłoń w kierunku Nono i pstryknęła palcami, a na dziewczynie pojawiło się ubranie. Wyszła na korytarz i odczekała aż para się zbierze i będzie gotowa podążyć za nią.
Słysząc oddechy upadłego i wilczycy za swoimi plecami ruszyła bez słowa pod pomieszczenie, w którym obradowała starszyzna Proklamacji. Stuknęła dwa razy o drzwi i cierpliwie czekała. Odwróciła się do Percedala. Spojrzała w jego oczy, jak gdyby był kimś kogo już wcześniej dawno znała i spuściła wzrok na swoje buty.
W tym samym momencie wrota do sali otworzyły się i strażniczka wepchnęła gości do środka, sama pozostając na zewnątrz.

- Sir Percedal, tak zwany Zbawca Świata i panna Nono Wolf, lub Hikari jeśli tak wolisz - zabrzmiał niski chrapliwy głos. Kiedy podeszli bliżej kontynuował - Co Was tutaj sprowadza?
Pytanie padło i zapadła cisza. Oprócz oddechu Nono i nie było słychać żadnego innego odgłosu.
- Wilku zdajesz sobie sprawę z konsekwencji swojego postępowania? - znowu pytanie retoryczne. Jeżeli nie wiedzieli, nikt nie miał zamiaru im niczego tłumaczyć, procedura rozpoczęła się.
Wrota znowu zostały otworzone i tym razem poproszono Nono o wyjście. Od niej zależało czy opuści to pomieszczenie z własnej woli czy z pomocą nieśmiertelnych.

Gdy wilczyca wyszła, do Upadłego swoje słowa skierował przewodniczący Rady Cieni.
- Wejdź w ten krąg przed tobą, dzięki temu twój umysł nie będzie już dla nas tajemnicą - oznajmił monotonnym tonem - Zgadzasz się na przemianę? Jeśli tak to wyjdź i zaproś tu dziewczynę, jeśli nie to dlaczego ją tu sprowadziłeś? Co wam zagrażało na prawdę, że zdecydowaliście się schronić w tym miejscu?

Po przesłuchaniu Percedala przewodniczący poprosił go, aby schował się w cieniu obok wejścia (jeśli będziesz mówił, albo wpływał na przesłuchanie Nono to zostaniesz ukarany), a Nono o wkroczenie do okręgu, tłumacząc, że dzięki temu wyjawi Radzie swoje myśli.
- Mów co ci ciąży na duszy, wilku i dlaczego chcesz przejść naszą próbę - wychylił się znad kartki przed sobą, a nawet zdecydował się wstać i przyjrzeć się dziewczynie z bliska. Uniósł prawą brew oczekując odpowiedzi.

OCC: Percy opisujesz swoją rozmowę z Radą, kieruj sobie przewodniczącym jak chcesz. Nono napisz co Ci tam na sercu leży.
Anonymous
Gość
Gość

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Nie 22 Lip 2012, 13:02
Doskonale rozumiał nieme wołanie Nono. Wiedział, że chce, by byli razem, bez względu na wszystko, dlatego wszelkie jego wątpliwości się rozwiały - postanowił zgodzić się na przeistoczenie. Pocałował Ukochaną w policzek i objął mocniej, by nie było Jej zimno. Wolną ręką sięgnął na szafkę nocną i wziął z niej tabletki oraz wodę, po czym zaaplikował do Jej otworu gębowego w celach uśmierzenia bólu. Po chwili do pomieszczenia weszła dziewczyna, która ich uratowała wcześniej, tym razem kazała im przenieść się do sali głównej na spotkanie z radą.
Po krótkim wstępie jego Luba została wyproszona z sali, a Percy został poproszony o wyjście w krąg światła na przesłuchanie.
- Zgadzasz się na przemianę? Jeśli tak to wyjdź i zaproś tu dziewczynę, jeśli nie to dlaczego ją tu sprowadziłeś? Co wam zagrażało na prawdę, że zdecydowaliście się schronić w tym miejscu? - Pytanie rozbrzmiało zarówno w całej sali, jak i w samym środku umysłu Upadłego. Ten spojrzał na przewodniczącego Rady Nocy i odpowiedział lekko zachrypniętym głosem:
- Gdy postanowiłem tu przyjść, nie miałem na myśli przemienienia, chciałem tylko znaleźć ochronę. Dopiero w zaistniałych okolicznościach postanowiłem...
- Nie kłam! - Przerwał mu. - Obaj wiemy, że tylko sobie wmawiasz tą wersję. Tak naprawdę od początku chciałeś, by stała się Upadłą. Nawet, gdy była Hikari, pragnąłeś, by stała się Krukiem, ty samolubny bydlaku! - Te słowa wyryły potężną dziurę w myśleniu Percedala, wywróciło wszystko do góry nogami.
- Ale ja wcale tak nie myślałem... Chciałem tylko, by była bezpieczna... - Łamiącym się głosem starał się zaoponować, lecz kolejny raz mu przerwano:
- Przestań to sobie wmawiać! Mnie, Nono oraz wszystkich tu obecnych - łącznie z sobą - możesz oszukać tymi słowami, ale własnego serca nie dasz rady. Doskonale zdajesz sobie sprawę, że póki Nono nie jest Upadłą, nie możecie być razem, dlatego starasz się z całych sił, by tak się stało, inaczej nie potrafisz jej ochronić... - Uderzył w czuły punkt. Rozszerzone przerażeniem źrenice chłopaka zrobiły się szklane, z prawego oka popłynęła cienka strużka słonawego płynu, po chwili opadając w postaci kropli na posadzkę. W tym samym czasie Anioł upadł na kolana, chwytając się za głowę i łkając.
- Wasza... *chlip* decyzja... Uszanuję wszystko... *chlip* - Powstał i ocierając łzy rękawem koszuli, wycofał się w cień, odwrócił się plecami do kręgu światła. Wszystkie wątpliwości powróciły ze zdwojoną siłą, a Percy nie chciał patrzeć na to, co się dzieje z jego Ukochaną, z jego winy...
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mały zamek 9tkhzk200/200Mały zamek R0te38  (200/200)
Mana:
Mały zamek Left_bar_bleue220/220Mały zamek Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Nie 22 Lip 2012, 19:42
______Percedal najwyraźniej zrozumiał jej niewypowiedziane błaganie. Ucieszyła się w duchu czując, że mocniej ją do siebie przytula. To było jak słowa: "Nigdy Cię nie zostawię". To dało jej nieco więcej energii wydłużającej jej życie, które wisiało na włosku.
Ukochany dał jej jakąś tabletkę, ale nie była w stanie jej przełknąć, więc trzymając ją na języku mniej razy przełykała ślinę przez co po krótkim czasie się rozpuściła lek zostawiając jedynie gorzki posmak w ustach Nono. Nagle do pomieszczenia wkroczyła już wcześniej poznana Upadła informując dwójkę że są wzywani przez niejaką Radę. Nono nie wiedziała zupełnie nic, była w kropce. Nie miała pojęcia co tutaj się dzieje i co się z nią stanie.
Dostała dość dziwne ubranie. Była to biała sukienka, coś na wzór koszulki nocnej na ramiączkach, która ledwo zakrywała jej pośladki. Lepsze to niż chodzenie nago, więc nie miała co narzekać na strój. Gdy znaleźli się w sali po wstępie Nono kazano wyjść za drzwi. Sama nie mogła tego zrobić, więc poprosiła jakiegoś Upadłego na boku by jej pomógł. Gdy przeszli przez wielkie wrota facet zostawił ją przy ścianie i wrócił. Nie zdążyła Go poprosić o to by tutaj został i pomógł jej też wrócić, bo był szybszy niż ona teraz. Dziewczyna przywarła plecami do zimnej ściany i spoglądała przed siebie starając się nie obalić na ziemię. Wzrok przeniósł się na pochodnię... nie, dwie pochodnie... czy może cztery. Nie wiedziała już czy wzrok jej się pogarsza czy widzi dobrze. Wiedziała, że niedługo będzie jej kolej, a sama nie da rady zrobić jednego kroczku, co dopiero pchnąć drzwi i tam stanąć. W pierwszej chwili pomyślała o Derflingerze, ale... nie było Go tutaj. Jeszcze przy cmentarzu miała Go w ręce, a teraz zniknął. Gdy miała się już poddać przypomniała sobie, że zna jeszcze jedną osobę, która może jej pomóc.
___ - Patro...num... - Po tych słowach pojawiły się pod nią błękitne kręgi z runami w środku. Jakby z ciała Nono wyszedł cień, który zawisł nad jej postacią i przybrał kształty jakby wilczopodobne. Wilczyca uniosła głowę i obserwowała jak cień zmienia się w wyraźnie jakby ludzką postać o długich włosach, płaszczu i uszach. Po chwili pojawiły się kolory. Oczy były pomarańczowe, skóra blada, usta wykrzywiał cwaniacki uśmieszek, a w dłoniach trzymała podłużny przedmiot, kij czy coś w tym stylu. Wylądowała przed Nono, która zmęczona nawet tym głupim zaklęciem zaczęła lecieć w stronę podłogi. Na całe szczęście Patronum wypełniła swój obowiązek i złapała Wilczycę mówiąc:
___ - Baka Ookami! Do czegoś się doprowadziła? - Przerzuciła dziewczynę na swoje plecy i wtedy nadeszła jej kolej. Patronum weszła na wskazany krąg po czym zamarła w miejscu dając Nono mówić. Jednak...
___- J....j-aką p...próbę...? - Nie wiedziała co. Próba? Jaka próba? Spojrzała na przewodniczącego - Ja... My... ja... i Percedal... wpadliśmy w za...zasadzkę właściciela... amule...tu chaosu... uciekliśmy, ale coś... nas zabija... mnie... P-percy jest już z...zdrowy... cieszę się. - Mówiła niewyraźnie - Nie... nie chcę... zginąć... znowu. Chcę być przy Sir Percedalu... na zawsze... - To były jej ostatnie słowa. Patronum upadła na kolana, a z jej skroni spływał pot. Nono za mało energii włożyła w stworzenie jej by mogła dłużej się utrzymywać. Dwie minuty to był limit. Więc ułożyła Wilczycę na plecach i rozmyła się w powietrzu jak cień przy świetle. Co teraz?

Patronum:
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Pon 23 Lip 2012, 13:47
Nikt z rady nawet się nie poruszył, kiedy patronum Nono upadł i rozpłynął się w powietrzu. Chwiejąca się na nogach wilczyca nie wzbudziła niczyjej litości. Twarze członków rady wciąż pozostały niewzruszone.
Przewodniczący rady wstał i zabrał głos w imieniu swoich braci.
- Nono Wolf, Hikari zostaniesz przemieniona w Upadłą Anielicę. Twój stan może poprawić tylko zniszczenie amuletu chaosu, a na to nigdy nie wyrazimy zgody. Nad Twoją przemianą będzie czuwał ... - tutaj zrobił małą przerwę, jak gdyby jeszcze raz zastanawiał się nad tym co powie - sir Percedal. Będzie to kara za sprowadzenie do naszej twierdzy śmiertelnika, nagroda za swoje intencje i próba własnych możliwości.
Ostatnie słowa odbiły się w pomieszczeniu głuchym echem. Na twarzy przewodniczącego zagościł uśmiech.
- Oto wszystkie informacje, których potrzebujesz do przeprowadzenia przemiany. Będziemy cię obserwować i ocenimy twoją pracę - dodał tylko do umysłu Upadłego, przesyłając mu dodatkowo szczegóły zabiegu, który za chwilę miał przeprowadzić - Możesz spróbować operacji na jednym wybranym przez siebie kandydacie. Ludzi do tego potrzebnych znajdziesz w celach przy laboratorium. Tam masz się teraz udać. To wszystko. Powodzenia Zbawco Świata - wypowiedział już na głos.
Anonymous
Gość
Gość

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Wto 24 Lip 2012, 16:43
- NIE - Głos Upadłego rozległ się echem po całej sali, wprowadzając wszystkich w niesamowite zmieszanie, a przewodniczący aż otworzył szeroko buzię ze zdziwienia. - Jako Najstarszy Kruk z władzą założycielską Proklamacji Cieni, członek Rady Honoris Causa ZAKAZUJĘ testowania CZEGOKOLWIEK na śmiertelnikach. - Jego nastrój jak i aura uległy całkowitemu przekształceniu. Na twarzy malował się pozorny spokój, lecz w środku rozpętywała się powoli burza oszałamiającego gniewu, zimnej, bezlitosnej furii. Wyszedłszy z cienia otaczającego krąg, objął ramieniem swą Ukochaną i kontynuował monolog, zwracając się tym razem bezpośrednio do starszego, dziwnym, niewiadomym sposobem, mężczyzny - jedynego, który odważył się zabrać głos za sprawą swej rangi:
- Mój drogi Agraelu. - Po wypowiedzeniu tego zdania, zdawałoby się, że czas się nagle zatrzymał. Wszyscy pozostali Upadli wstrzymali oddech z przerażenia. Percedal czuł na sobie ciężar kilkunastu strachliwych spojrzeć i to napawało go odwagą, dlatego po chwili przerwy na oddech, mówił dalej. - Widzę, że mimo strasznej brzydoty, która cię dopadła, tak naprawdę wcale się nie zmieniłeś. Nadal jesteś zimnokrwistym szmatławcem myślącym tylko o bezpieczeństwie własnego zadka. Jako Upadły Anioł jestem dumny, lecz jako ex protektor czuję zawód. - Zmierzył starca przeszywającym spojrzeniem, po czym obiegło ono całą salę, wszystkich obecnych, w tym samym czasie Percy zaciągnął się nosem, jakby jego nozdrza wychwyciły jakiś zapach. - Taa... W powietrzu unosi się odór zawodu. Z lekką domieszką winy, o ile mój mały nosek się nie myli. - Uśmiechnąwszy się weselej na moment, zaraz ponownie przybrał groźnie skupioną minę, świdrując mężczyznę wzrokiem.
- Nie wiesz, o czym mówisz, Zbawco Świata! Nie było cię tu, nie masz pojęcia, co myśmy tu robili! - Krzyknął niespodziewanie staruszek, podchodząc do Anioła tak blisko, że prawie stykali się głowami. - Odejdź stąd, wypad do laboratorium! Jak nie chcesz ćwiczyć, twoja sprawa! Tylko nie przychodź z płaczem, że przez przypadek zabiłeś dziewczynę!
Coś pękło. Była to szklanka wody, którą do tej pory kurczowo ściskał Percedal wolną dłonią. W tym momencie rozbite kawałki szkła rozbryznęły się na po pomieszczeniu, tworząc z niego małe pole minowe. Sir Percedal opadł na kolana, chowając twarz w dłoniach. Przewodniczący Rady Nocy po raz kolejny zachwiał jego pewnością siebie, z równie wysoką skutecznością. Po chwili wstał, rozpostarł skrzydła i wziąwszy Nono na ręce, wyleciał z Nią z pokoju, by uniknęła nadepnięcia na pozostałości po pojemniku na wodę. Po całej sali rozległy się szepty, a drwiący uśmieszek ponownie zagościł na twarzy faceta, który tak dogryzł chłopakowi. Nie odzywając się ani słowem, starając się wszystko zdusić w sobie, by nie obarczyć niczym więcej swej Lubej, Upadły frunął spokojnie w stronę pomieszczenia laboratoryjnego, które znajdowało się w lochach zamku. Gdy przekroczył jego próg, dostrzegł, a raczej nie dostrzegł żadnej zmiany. Stare technokrackie urządzenia nadal stały, bez ni grama kurzu, oczekujące na ponowne użycie i tylko to malutkie okienko, jedyne źródło światła w tym miejscu. Z lekko drżącymi rękami ułożył Nono na pionowo stojącym łóżku i przypiął pasami, po czym pocałował w policzek, szepcząc, załamującym się głosem:
- Przepraszam... Ten ból będzie niewyobrażalnie większy i skończy się śmiercią, ale uda mi się cię wrócić. Gdy się obudzisz, staniesz się Upadłym Aniołem, obiecuję... - Spojrzał Jej w oczy, spod jego powiek prócz gęstych kropel łez wydobywał się niewysłowiony strach, Anioł bał się jak nigdy. W jego głowie po raz kolejny pojawiła się myśl, że popełnił kolosalny błąd, że mógł być lepszym, chronić Ją. Po chwili jednak nałożył maskę pewności oraz zadowolenia i zabrał się do pracy. Stanął przy dziwnym, widocznie nieludzkim komputerze z wieloma, dziwnymi znakami, strzelił kostkami palców i mówił, wystukując różne komendy poprzez miarowe przyciskanie guzików:
- Komputer, proszę zainicjować sekwencję startową programu.
Program "Przeistoczenie" rozpoczęty.
- Świetnie. - Powiedział do siebie, po czym stanął dalej i częściowo odwrócił wzrok, patrząc, jak dziwny promień wystrzelił w ciało Miłości jego długiego Życia. Owa wiązka nie zabijała pacjenta, tylko żywcem wyrywała duszę, po czym utrzymywała w postaci mgiełki w środku urządzenia, co było niesamowicie bolesne. Słysząc krzyk jego Wilczycy, Zacisnął powieki, zęby oraz palce, powodując małe krwotoki w każdym z tych trzech miejsc. Jednakże nadal nie mógł przestać słyszeć wrzasku z bólu, dlatego sam też cierpiał nieskończone męki.
Faza Pierwsza zakończona. Oczekiwanie na zabicie ciała i umieszczenie nowego, kompatybilną z mocą Upadłych.
Usłyszawszy komunikat oraz następującą po nim ciszę, ze względu na to, że Nono straciła przytomność, a Jej dusza uleciała do urządzenia, podszedł do Jej ciała i wyszeptał:
- Ostatni raz całuję te usteczka... Oby się udało. - W tym momencie wbił swe dłuższe i mocniejsze od normalnego człowieka paznokcie w krtań, powodując prawie natychmiastowy zgon. Obyło się bez krzyków, gdyż duszy już nie było, zostało puste ciało, warzywo. Niesiony przeczuciem, w mig znalazł inne, odpowiednie i pasujące idealnie do jego Ukochanej, ciało. Blada, wręcz biała dziewczyna o średnio długich, kruczych włosach, w krótkiej, białej sukience, wpatrująca się pustym - póki co - spojrzeniem czerwonych oczu. Ułożył ową niewiastę w miejsce zwłok oznaczających metaforycznie życie pół-zwierza Nono, po czym podszedł do komputera, mówiąc komendę:
- Rozpocząć fazę drugą i ostatnią zarazem!
Finalna faza projektu "Przeistoczenie" aktywna.
Wiązka ponownie wystrzeliła w ciało, tym razem wpompowując w nie duszę Nono. Trwało to krótko, gdy się skończyło, Percy wyłączył wszystkie maszyny i ustawiwszy łóżko w pozycji poziomej oraz rozpiąwszy wszystkie pasy bezpieczeństwa, stanął nad łóżkiem, chwycił rękę jego Anielicy i czekał, jednakże w tym momencie zrozumiał, dlaczego właśnie mu kazano to zrobić...
Od zarania dziejów było wiadomo, że silne emocje wzmacniają organizm, lecz jednocześnie powodują silne i gwałtowne wydzielanie się, najpierw many, później energii życiowej. Percedal nieświadomie musiał użyć swej nadnaturalnej mocy, by uruchomić urządzenie, a właśnie takie emocje jak strach, nadzieja, gniew, czy radość oraz smutek, wzmacniały siłę machiny, kosztem samego Upadłego.
- A więc życie za życie... Rozumiem ten plan doskonale i zgadzam się w całej pełni. Ale nie zginę, dopóki nie będę miał pewności, że się udało. Póki co, mogę mieć tylko nadzieję... - W tym momencie jego ciało rozświetliła złotawa poświata, a przez okienko do pomieszczenia wpadł miecz z ręką, która go trzymała. choć była z metalu i pusta w środku. Chłopak roztworzył usta w geście głębokiego zdumienia, lecz po chwili włożył dłoń oraz przedramię w rękawicę i zacisnął palce, co spowodowało nagły przypływ sił.
- Jesteś tu...
- Dokładnie na czas, by Ci pomóc, najsłodszy i najmądrzejszy Aniołku. Nie martw się, uda się, na bank. - Komplement oraz zapewnienie Surreal podniosło chłopaka na duchu. Złożył na policzku nowej Nono całusa, po czym usiadł przy Niej, czekając na rychłe wybudzenie.
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mały zamek 9tkhzk200/200Mały zamek R0te38  (200/200)
Mana:
Mały zamek Left_bar_bleue220/220Mały zamek Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mały zamek Empty Fallen Angel

Wto 24 Lip 2012, 18:46
_____W milczeniu wsłuchiwała się w słowa, jakie dudniły wokół niej. Starała się coś z tego zrozumieć, ale jej zmęczona myśliczałka wyłapała tylko tyle, że mieli ją zamienić w upadłego. Już dawno pogodziła się z faktem, że to może nastąpić, praktycznie od momentu, w którym spotkała Sir Percedal'a po raz drugi. Widząc to zainteresowanie jej osobą w oczach Nauczyciela zrozumiała, że jej życie ulegnie zmianie. Przygody i takie tam duperele przynoszące kłopoty. Mimo, że wszystko przybrało niemiły obrót, to cieszy się. Może w końcu Percedal nie będzie taki niepewny co do ich przyszłości?
Usłyszała trzask, a potem dźwięk spadającego na ziemię szkła. Zwróciła niepewnie wzrok na Upadłego starając się coś wyczytać z Jego twarzy. Gdy opadł na kolana i schował w dłoniach twarz niemal od razu Go przytuliła słabymi ramionami do siebie. Nie słuchała tego co się przed chwilą działo, więc nie mogła dobrać w słów pocieszenia. I tak były one zbędne, bo za chwilę wylecieli z pomieszczenia. Bardziej oświetlone miejsce powoli stawało się mroczniejsze i ciemniejsze. Lochy, laboratorium. Pierwsze co przyszło jej na myśl widząc to pomieszczenie to badania nad zwierzętami, ba, tutaj bardziej pasowałoby - ludźmi - widząc wokół komory z ciałami. Było tutaj przerażająco, ale Nono już nie mogła bardziej się bać. W dodatku słowa Percedala po przypięciu jej do pionowego łóżka wcale jej nie pomagały. W tym momencie myślała tylko o tym by wyzbyć się złośliwego bólu, który rozrywał jej ciało na wszystkie sposoby.
Spuściła głowę w dół i zacisnęła mocno zęby chcąc by to wszystko się już skończyło. Zamknęła oczy i chwilę potem strzelił w nią promień. Z początku nie krzyczała, ale ból narastał i po jakimś czasie nie wytrzymując puściła z ust falę krzyku, który rozprzestrzenił się chyba na cały zamek. Wiła się na boki mimo słabego ciała i wrzeszczała. Czuła, jak dusza jest wyrywana z jej jeszcze żywego ciała. Na całe szczęście nie trwało to zbyt długo. Zapadła nagle ciemność... Nie wiedziała ile to trwało. Minutę, dwie? Może dziesięć? Przez ten czas widziała siebie, swoją duszę w jakimś ciemnym pomieszczeniu z jasnym światełkiem gdzieś w oddali. Znała to światło i dlatego nie chciała tam iść. Wiedziała co ją tam czeka, śmierć. Dlatego się uśmiechnęła i zawróciła znikając w ciemnościach tunelu.
Obudziła się po nieokreślonym bliżej czasie. Uchyliła lekko oczy i pierwszym co poczuła, a raczej czego nie poczuła to brak jakiegokolwiek bólu. Potem swoje krwistoczerwone patrzałki skierowała na jej Wybawiciela, a zarazem Ukochanego, który siedział tuż przy niej czekając na wybudzenie
___ - Fallen... Hikari. - Uśmiechnęła się lekko gdy padły te dwa słowa. Właśnie się przedstawiła. - Co Ty na to? - Wzięła głęboki wdech. Mimo iż poczuła jedynie smród wilgoci cieszyła się, że to już koniec. Spojrzała na swoje blade dłonie, pogładziła się po twarzy i włosach. Potem zerknęła na klatkę piersiową i ze zdumieniem zaczęła się macać po... - Mam cycki! - Zaśmiała się głośno po czym spojrzała na Percedala i przysuwając się do Niego objęła. Cicho Mu podziękowała za uratowanie ponownie życia po czym odsunęła się i poszukała wzrokiem swojej starej "powłoki". Leżała na innym stole. Już znacznie blada, ale...
___ - Oy... - Mruknęła wskazując na jej pozbawione duszy ciało - Jeszcze ciepłe, skorzystasz? - Znowu zaczęła się cicho śmiać i stanęła nagimi stópkami na zimnej wysadzonej kamieniami podłodze. Poczuła się jak dziecko stawiające pierwsze kroki. Zachwiała się, ale w ostatniej chwili złapała Percyego za ubrania. Usłyszała w swojej głowie lekki szum. Z początku nie wiedziała co to może być, ale przypomniała sobie o umiejętnościach skrzydlatych. Od teraz będzie mogła czytać w myślach i nic, ale to nic Ukochany nie będzie mógł przed nią ukryć, bo wszystko wyczyta!
Wygląda na to, że koniec kłopotów. Pozostaje tylko znaleźć Derflingera.

"Fallen!"

Spoiler:
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Wto 24 Lip 2012, 23:29
Nono i Percedal usłyszęli klaskanie. Dwie duże dłonie obijały się o siebie i to w niedużej odległości od uszu upadłych aniołów. W przejściu do laboratorium stał Agrael i wpatrywał się w nową członkinie Proklamacji.
- Gratuluję pomyślnej przemiany. Widzę, że stworzyciel nie musi już wybierać ci imienia, bo sama to już zrobiłaś. Teraz wystarczy, że on się zgodzi, bo zgodnie z naszym prawem to on nazywa swoje eksperymenty. Niemniej jednak chciałbym ci złożyć pewną propozycję. Fallen Hikari czy chciałabyś przystąpić do Rady Cieni i służyć Proklamacji i Światu po mojej prawicy? Nie musisz odpowiadać teraz, bo chociaż ten budynek okrywa blokada myśli, to i tak znam twoją odpowiedź. Pamiętaj, że propozycja jest nadal aktualna. - Założył ręce za siebie i wyszedł z sali nawołując strażniczkę, aby odprowadziła gości.

Mały zamek Ucdy4mSzczupła kobieta o długich włosach wkroczyła do laboratorium i wyprosiła grzecznie upadłych z celi.
- Nie możecie iść dalej razem. Hikari proszę w prawo, a Percy masz stawić się w Wielkiej Sali - poczekała aż Nono zdecyduje się pójść z nią. Gdyby sytuacja tego wymagała zobowiązana była użyć się siły. Dziewczyna musiała opuścić teren Proklamacji, bo tak rozkazał przewodniczący Rady Cieni. Mogła się z tym pogodzić, lub nie, ale takie strażniczka otrzymała rozkazy.
Zamknęła wrota prowadzące do Proklamacji zostawiając Nono na zewnątrz. Sama podążyła do Wielkiej Sali. Pomieszczenie wydawało się puste. W nim znajdowała się sama z Upadłym.
- Musisz ją bardzo kochać, skoro poświęciłeś dla niej własną wolność. Rada okazała dla Ciebie łaskę i cena jaką za swoje postępowanie musisz zapłacić jest zdecydowanie niższa. Musisz tutaj zostać tylko do wykonania pewnego zadania. Na razie szczegóły nie są mi znane, więc zostaniesz zamknięty w swoim dawnym pokoju. Odebrano ci prawo do swobodnego przemieszczania się po Proklamacji, nie masz wpływu na decyzje rady - powiedziała wszystko na jednym wydechu, skupiając się tylko na tym, aby nie pominąć żadnej informacji i przekazać całą wiadomość w formie takiej jak usłyszała od Agraela.
- Pamiętaj o pozbyciu się poprzedniego ciała twojej ukochanej - westchnęła. Najwyraźniej te słowa najbardziej ciążyły jej na sercu.
OCC: Najpierw pisze Nono, a potem Percy. Witamy Nono w świecie Upadłych Aniołów! Nie mniej jednak zostałaś zabita, więc składam również kondolencje na ręce Zbawcy Świata Wink
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Mały zamek 9tkhzk200/200Mały zamek R0te38  (200/200)
Mana:
Mały zamek Left_bar_bleue220/220Mały zamek Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Sro 25 Lip 2012, 16:50
_____Dziewczyna po krótkiej rozmowie z Percedal'em przeniosła wzrok na Agrael'a, który klaskając zwrócił się do niej z dość nietypową propozycją o przystąpienie do Rady Cieni i służenie Proklamacji i Światu po Jego prawicy. Zdziwiła się tym bardzo, bo czuła się przed chwilą tutaj jak intruz, a teraz, gdy została Upadłym Aniołem na start dostała taką propozycję. Pewnie niektóre anioły tutaj musiały pracować wiekami by usłyszeć takie słowa. Gdyby nie to, że zawdzięcza temu miejscu, że żyje odmówiłaby, ale jest im coś winna. Więc jeszcze zanim Agrael wyszedł klękając na jedno kolano powiedziała:
___ - Z przyjemnością będę Ci służyć. - Uśmiechnęła się lekko po czym wstała. Za chwilę do pomieszczenia weszła już im znana Upadła, która nakazała parze się rozdzielić. Nie chciała tego robić za nic, ale nie miała na to zbytnio wpływu. Nie chciała się też szarpać więc podeszła jeszcze do Ukochanego, złożyła pocałunek na Jego policzku po czym razem ze strażniczką udała się do wyjścia z budynku. Gdy wyszła chciała jeszcze podziękować, ale gdy się tylko odwróciła długowłosej już nie było. Zmrużyła lekko krwistoczerwone oczy i usiadła po turecku na ziemi oddając swój umysł do krainy przemyśleń. Wzięła gdzieś z boku jakiś kawałek kija i zaczęła nim bazgrać w ziemi. Odganiała komary od swojej bladej skóry i po kilku minutach wstała zirytowana czekaniem. Na ziemi zostawiła wiadomość: "Poleciałam szukać reszty. Znajdź mnie jak wyjdziesz. Hikari <3"
Poleciała. Ta. Tutaj już są schodki. Pewnie Derflinger by wiedział jak latać po przeżyciach z nią w poprzednim wcieleniu. Tylko tu jest ustawiona kolejna belka, bo nie ma Go przy sobie. Po krótkich przemyśleniach dziewczyna wystawiła rękę przed siebie i zamknęła oczy. Skupiła swoje myśli na poszukiwaniach swojego kompana, co zajęło jej dość sporo czasu, bo nie bardzo wie jak być Upadłym. Po jakimś czasie... drzwi do zamku zostały przedziurawione przez tego kogo teraz szukała. Wzdrygnęła się i nieco wystraszyła chwytając miecz w rękę. Chyba tamci w środku nie będą zbytnio zadowoleni...
___ - N..NONO!? - Krzyknął blaszanym głosem Derflinger.
___ - Tak. Ale od dziś... Fallen Hikari, Derf. - Uśmiechnęła się szeroko i założyła pokrowiec wraz z mieczem na swoje plecy. - Potrzebuję Twojej rady, Blaszaku.
___ - Co takiego? - Spytał wychylając się.
___ - Jak stworzyć skrzydła? - Fallen uśmiechnęła się głupkowato i podrapała za głową wytykając język.
___ - Eeeh? To wspomnień Ci nie przywrócili? Słyszałem, że to też potrafią. No dobra, to jest łatwe, więc nie będę powtarzał drugi raz. Słuchaj. Zamknij oczy, skoncentruj się i wyobraź sobie siebie, a potem skrzydła wyrastające z Twoich pleców. I tyle. - Westchnął i schował się zostawiając Hikari samą ze swoim zadaniem.
Wzięła głęboki wdech i zamknęła oczy zgodnie z poleceniem, po czym wyobraziła swoją sylwetkę w białym jak mleko pomieszczeniu. Biorąc drugi wdech wyobraziła sobie jak z jej pleców powoli wychodzą kruczoczarne skrzydła. Jednak coś poszło nie tak, bo to co stworzyła nie było z piór. Były one jakby z czarnego ognia, cienia. Tak też było gdy otworzyła oczy. Z lekkim strachem spoglądała na swój twór na plecach. Nie bardzo wiedziała czy te skrzydła będą w stanie ją unieść, ale postanowiła zaryzykować. Później poprosi Percedal'a o wskazówki by mogła mieć takie skrzydła jak On.
Przełknęła ślinę i lekko machnęła cienistymi skrzydłami. Ku swoim zdziwieniu wystrzeliła z ziemi jakby skakała na trampolinie. Wszystko szło by dobrze, gdyby nie spojrzała w dół. Pisnęła i chwyciła się czubka drzewa przylegając mocno do niego. Gdy znowu spojrzała w dół zakręciło się jej w głowie i zamknęła mocno oczy nie wiedząc co zrobić. Pewnie siedziałaby tam do momentu, w którym nie wyszedłby Percedal, ale... drzewo nie wytrzymało i pod ciężarem jej ciała się złamało przy czubku. Zaczęła desperacko machać skrzydłami dzięki czemu wylądowała - o dziwo - jakby była piórkiem. Darowała sobie już latanie i nie chowając skrzydeł (nie wiedziała jak) skierowała się w nieznany jej kierunek. Miała nadzieję usłyszeć myśli Assassi. Już tęskni za swoim supernosem, ogonem i uszami. (To co ma na głowie to nie uszy, a takie ułożenie włosów.)

Z tematu
>> Nie wiem.
Anonymous
Gość
Gość

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Pon 30 Lip 2012, 16:13
Długo nie nacieszył się widokiem odmienionej Non.... Znaczy się, Fallen Hikari. Westchnąwszy ciężko, skinął głową w stronę zamaskowanej dziewczyny, po czym zaczął powoli kroczyć wąskim korytarzem, w kierunku dobrze mu znanych, komnat mieszkalnych. Na samym końcu holu znajdowały się zakurzone i otoczone pajęczynami drzwi okute potężną blachą - widocznie dawno nie używane. Ze zdobień można było wywnioskować, że za nimi znajdowało się pomieszczenie przeznaczone dla Upadłego wyższej klasy. Uśmiechnąwszy się pod nosem, Percedal przyłożył dłoń do miejsca, gdzie powinna być klamka, a wrota otworzyły się, napełnione maną.
Gdy tylko przekroczył próg pokoju, momentalnie padł na łóżko, które tam leżało, po czym zanurzył się w rozmyślaniach dotyczących tego, co mogłaby w tym momencie porabiać jego Ukochana, kobieta, którą uratował. Jednakże nie dane mu było długo się zastanawiać, gdyż zalegającą od paru minut ciszę, przerwał melodyjny głos Surreal:
- Wiesz, że chcą Cię zabić, prawda? Wyślą Cię z jakąś misją i ukatrupią...
- Wiem doskonale, słodka Surreal - Pokiwał zgodnie głową. - Jednakże teraz mam powód, by żyć, osobę, dla której warto istnieć, więc się nie poddam. Pamiętaj, iż jestem Zbawcą Świata, nikt mnie nie zwycięży. - Uśmiechnął się szeroko i nagle zaśmiał gwałtownie, po czym opadł zgrabnie plecami na pościel. Szykował się długi pobyt w zamku.
avatar
NPC
Liczba Postów : 699
https://seishipbf.forumpolish.com/t402-karta-postaci-shiyu-kurash

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Pon 30 Lip 2012, 21:08
Mały zamek Gfkpo2
Percedal usłyszał cichutkie pukanie do drzwi. Drobna dziewczyna na paluszkach wkradła się do jego komnaty i usiadła obok niego.
- Przepraszam cię za nich wszystkich, nie rozumiem dlaczego są tacy bezuczuciowi. Podczas twojej opieki Proklamacją było zupełnie inaczej - zwierzyła się. Zawsze lubiła Zbawcę Świata, bo nigdy nie nie chwalił swoimi dokonaniami, przynajmniej na terenie zgromadzenia - Wiem już o zadaniu i dostałam polecenie, aby Ci je przekazać - zrobiła krótką przerwę i wzięła głęboki wdech - Masz zabić dziewczynę w Shinseinie. Nie jest to zwykła osóbka. Jest najzręczniejszą kocią wojowniczką w Mieście Aniołów i zaczęła mieszać się w sprawy gangów. Proklamacji to nie odpowiada i chce ją usunąć. Decyzja została już podjęta. Po wykonaniu zadania musisz tutaj wrócić i w spokoju czekać na dalsze restrykcje. Powodzenia Zbawco Świata... - zawahała się. Po chwili wstała z łóżka Percedala i wyszła, zamykając za sobą drzwi.
Upadła zostawiła po sobie ślad. Na pościeli leżała czarnobiała fotografia pewnej dziewczyny:
twoja ofiara:
Anonymous
Gość
Gość

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Wto 04 Wrz 2012, 14:41
Bardzo długo zastanawiał się nad podjęciem odpowiedniej decyzji względem zadania. Od dawna preferował skrajny pacyfizm, dlatego nie chciał tknąć niewinnej dziewczyny, wręcz dziewczynki, gdyż było to wbrew jego poczuciu moralności. Z drugiej jednak strony znał ją z myśli niektórych osób i wiedział, że aniołkiem to ona nie była. Do tego dochodzi fakt, że jeśli wypełniłby misję, wypuściliby go stąd i spotkałby Ukochaną. Niesamowicie trudne było skupienie się i dojście do konkluzji, jednakże z każdą kolejną analizą faktów coraz szybciej dochodził do tego samego wniosku - zgody na zabójstwo.
W końcu wstał i wyszedł z pokoju. Jego lekkie niczym piórko kroki budziły szacunek i każdy miniony Upadły odsuwał się z przejścia, by nie utrudnić działania Ojcu. Tak, w wielu kręgach Percedal jest nazywany Ojcem Upadłych, co można ująć za prawdę - w pewien sposób przyczynił się do ich przeistoczenia, sam dokonał tego po raz pierwszy. Po chwili dotarł do wyjścia z zamczyska, gdy tylko strażnicy udostępnili mu wyjście, wypełzł z budynku i nagle upadł na kolana, czując niesamowitą mieszankę strachu i bólu, tak znajomą, że doskonale wiedział, co robić, nie było czasu ani potrzeby, by się zastanawiać. Gwałtownie rozwinął skrzydła i wzleciał w górę, po czym poszybował w niewyobrażalną prędkością w stronę Czarnego Lasu. Dlaczego? By uratować Spadające Światło*

ZT->Wymarłe Miasto

* Eng. Fallen Hikari.
Sponsored content

Mały zamek Empty Re: Mały zamek

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach