SeiShi
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Go down
Anonymous
Gość
Gość

Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Empty Re: Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych

Pon 17 Wrz 2012, 22:54
akapit Gdy Sir Percedal chwycił Neko, ten bezwładnie prawie osunął się na ziemie. Czuł się jak by odebrano mu całe siły a jego zmysły sprawiały mu dodatkowy ból. Słowa upadłego rozbrzmiewały w jego głowie jak dzwon który zerwał się z wieży i z hukiem uderzył kociaka w głowę. Przez chwile próbował coś z siebie wydusić, jednak żadne słowo nie było w stanie przejść przez jego zaciśnięte z bólu gardło.

akapit Percedal zaprowadził pół-zwierza do kuchni i zaserwował mu tatar z tuńczyka. W tym momencie doszła do niego świadomość, że rzeczywiście jest głodny. Nie zwracając większej uwagi na otoczenie zaczął konsumować posiłek. Wykrzywiał się przy tym, bo choć danie na pewno było smaczne to jego kupki smakowe wariowały od przypraw i różnorodności smaków. Jednak dzięki temu posiłkowi zaczął panować nad zmysłem smaku i po części zmysłem zapachu. Choć woń potraw, osób i mieszkania uderzała go jak Ogromny młot celujący prosto w jego klatkę piersiową. Serce waliło mu nadal jak oszalałe, ale powoli zaczął się uspakajać. Widział że nic mu nie grozi, a troskliwa opieka Upadłego dawała mu odczucie bezpieczeństwa.

akapitSkończył posiłek. Jego ciało rozluźniło się. Teraz mógł odpowiedzieć na pytania Percy`ego. Ale gdy wspomniał o siostrze, jego oczy otworzyły się szerzej.

- Wiedziałeś o niej? Czemu nie powiedziałeś mi na początku? - Spuścił głowę nad blatem stołu, ukrywając swoją twarz za kurtyną włosów. - Całe życie to było kłamstwo. Seiji Midori, mój ojczym Zabił i zj... Zabił moich rodziców, zostawiając mnie i Mimi. Teraz straciłem też Mimi. Nie mam już nikogo na tym świecie. Jednak Siostra powiedziała mi że mam żyć. Nie pozwolę aby jej poświecenie poszło w niepamięć. Puki ja żyje, ona żyje we mnie. A ja błądzę teraz jak niewidomy po pustyni. nie mając punktu odniesienia ani celu. Ale żyje.

akapit Jego mina spoważniała. Uniósł głowę do góry i spojrzał się w oczy Percedala. Neko wiedział, że upadły Uratował go i pokazał mu prawdę o Seijm Midori, ale nadal nie mógł uwierzyć że skrzydlaci tak bardzo obnoszą się ze Swoim dziedzictwem. Nie mógł znieść, że tak wysoko noszą głowę, depcząc po ludziach. Ale w jego myślach wkradła się pewna nie pewność. Silvia w końcu wpuściła go tam, gdzie śmiertelnik nie ma wstępu, tylko dlatego, że zrozumiała co Kociak nosił w sercu. Może w aniele też można obudzić sumienie, przykrywając chęć wywyższania się nad innymi rasami?. Przypominając sobie twarz Strażniczki, gdy otwierała Bramę Zaświatów przed nim, emocje z niego zeszły. Rysy jego twarzy złagodniały i głos który miał właśnie podnieść na Upadłego zelżał i zatrzymał się w gardle. A neko wypowiediał coś zupełnie innego:

- Strażniczka pokazała mi coś czego nie wiedziałem o aniołach. Anioły też potrafią czuć. Ale nadal nie zrozumiem dlaczego macie nas traktować jak niższy gatunek. Mamy w końcu takie samo prawo żyć jak i wy. Dostaliśmy dar życia, który u każdej istoty ma taką samą wartość. Z tym się nigdy nie pogodzę. Ale Przepraszam, że myślałem o was jako o istotach bez uczuć. Tylko za to przepraszam - Wtedy też przypomniał sobie o przyjacielu, demonie, którego wysłał do Hotelu Edwardos w Kazan. Położył dłonie na stole i powoli, na chwiejnych nogach, wstał.
- Wybacz, ale muszę już iść. \
Anonymous
Gość
Gość

Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Empty Re: Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych

Wto 18 Wrz 2012, 14:49
Wysłuchał słów Neko ze stuprocentową powagą, a gdy ten powstał, szybko stanął obok niego, kładąc mu rękę na ramieniu i zaczynając zdanie:
- Usiądź jeszcze, proszę. Chyba oczekujesz wyjaśnień od tego, który okłamał cię najbardziej, prawda? - Nie czekając na odpowiedź na zadane pytanie, posadził lekkiego niczym piórko wojownika, po czym stanął po drugiej stronie stołu i kontynuował monolog. - Racja, okłamałem cię, ale nie bez powodu. Zastanów się chwilę - gdybyś dzieciństwo spędził z siostrą, która już w wieku trzynastu lat zabijała bez emocji, wyrósł byś na osobę tak czystą? - Kończąc zdanie, wskazał palcem na środek klatki piersiowej pół-zwierza, która to rozbłysła i ukazała trawiastozielony znak odpowiadający Amuletowi, który dotychczas nosił na szyi. - Nie bez powodu dałem ci właśnie ten amulet, doskonale zdawałem sobie sprawę, że wyrośniesz na przepełnionego żądzą zemsty, ale krystalicznego młodzieńca. Było mi z tym źle, ale jedno z was musiało stać się dobre, a na Mimi było już za późno. - Odetchnął ciężko, siadając na przeciwko Neko. Wtedy też splótł dłonie w geście budujących procesów myślowych.
Zeszło mu na to sporą chwilę. Gdy skończył, wyprostował głowę i utkwił wzrok w zaprzyjaźnionym pół-zwierzu, po czym, nabrawszy dużo powietrza w płuca, począł kontynuację słów:
- Bardzo, naprawdę bardzo cię przepraszam. Chciałem ci o tym powiedzieć, gdy tylko cię spotkałem, lecz już wtedy byłeś w pobliżu Mimi. Gdybyś się wtedy o niej dowiedział, podążyłbyś za nią ślepo i zrobił wszystko, o co by poprosiła, a pewien co do jej zamiarów nie byłem. Poza tym, rozpoznałem cię dopiero jakiś czas później, gdy straciłeś amulet i zajrzałem do twojej przepełnionej goryczą głowy. Teraz nie mogę tego zrobić, gdyż czystość twego serca zagradza drogę czemuś tak spaczonemu, jak ja. - Po chwili przerwy wstał i odsunął się kawałek, po czym powtórzył dobitnie słowo, które najprawdopodobniej wstrząsnęło chłopakiem. - Tak, czemuś. My, Nieśmiertelni jesteśmy podgatunkiem, obdarzonym dużo większą mocą, by ludzkość nas nie wyparła. To wy jesteście przyszłością tego świata, a my oraz demony to relikty dawnych dziejów.
W sumie nie wiedział, co jeszcze mógł powiedzieć, dlatego zamknął oczy na moment i pogrążył się we wspomnieniach, by znaleźć coś, co możliwe, że ominął. Po chwili przyszło mu do głowy jedno zdanie, które wypowiedziane ustami pół-zwierza wprawiło go w dosyć mocną konsternację. Postanowił na nie odpowiedzieć.
- Nie masz nikogo na tym świecie? Nie masz celu w życiu? - Jego twarz rozświetlił głupi uśmiech, a po chwili Upadły zaczął rechotać, praktycznie wbrew swej woli. - W życiu nie słyszałem większej bzdury. Neko, chłopie. Jeszcze całe życie przed tobą, mogę się zakładać o co chcesz, że niebawem znajdziesz sens istnienia oraz osobę, dla której warto istnieć. - Wyciągnąwszy rękę przed siebie w geście pożegnania, Percedal uśmiechał się szeroko, gdyż doskonale zdawał sobie sprawę, że stracił wroga, a zyskał przyjaciela.
Wtem padł na kolana, łapiąc się za głowę. Otrzymywał właśnie potężną dawkę informacji mentalnych, dlatego właśnie głowa tak go bolała. Ostatkiem sił broniąc krtań od wydania głosu cierpienia, odczytywał zdania i obrazy przekazywane mu od, no właśnie...
Boom, Suprise!:
- Mam nadzieję, że mnie pamiętasz, idioto! - Do jego wewnętrznych uszu doszedł głos równie miły, jak i wredny, tak samo jak osoba, do której należał. Tym razem ta druga strona znajdowała się w znaczącej przewadze. - Słuchaj, kretynie! Wiem doskonale, że nie zamierzasz mnie znowu zmienić i mam się bujać w bramie do samego końca świata, więc w ramach rekompensaty masz mi skołować kogoś do towarzystwa. Albo mą psiapsiółkę, albo tego miłego koteczka! I nie obijaj mi się! - Wystraszył się nie na żarty. Gdy powstał z ziemi, zwrócił się do stojącego nieopodal Neko:
- Słuchaj, jest taka, eee... sprawa... - Czuł się trochę winny, że bez jego wiedzy, właśnie go wybrał jako nowego koleżkę Silvii, lecz nie miał zbytniego wyboru, chciał utrzymać przy sobie Hikari. - Pamiętasz strażniczkę, nie? No bo ona, ee... Powiedziała mi właśnie, że jej się podobasz. i..
- ZABIJĘ CIĘ!
- Nawet bardzo. - Uśmiechnął się wrednie, po czym przeszedł do meritum: - Otóż chciałaby się z tobą widywać, dlatego, jeśli pozwolisz, naznaczę cię pieczęcią, byś bez przeszkód mógł wędrować między Bramą Zaświatów a swoim ciałem, podczas snu. - Nie czekając na odpowiedź, gdyż znał ją z góry, przyłożył dłoń do jego czoła i wyszeptał:
- Sen'nu o idō!
Po tym geście, złapał go pod ramię i pomógł wyjść na zewnątrz. Gdy znaleźli się poza samotnią, Percy wyrwał sobie pióro ze skrzydła i wręczył je chłopakowi ze słowami na ustach:
- Jesteś tu zawsze mile widziany, Neko. Do zobaczenia!
Anonymous
Gość
Gość

Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Empty Re: Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych

Wto 18 Wrz 2012, 18:56
akapit Neko opadł na krzesło gdy tylko Percedal użył trochę siły aby posadzić Kociaka. Nie miał zbyt wiele siły aby się opierać, choć chciał. Jednak słowa, które Upadły grawerował w jego umyśle z taką łatwością, wzbudziły w nim zaskoczenie. Siedział i nie mógł przestać słuchać. Opowieść o jego siostrze, wstrząsnęła nim, jednak natychmiast to sobie wytłumaczył: Może to dla mnie tak się zmieniła, że przyjęła całą karę na siebie?. Na jego twarzy mimowolnie pojawił się uśmiech Kocham Cię siostrzyczko. Słuchał dalej Percedala. Zdał sobie sprawę, że Upadły chciał go tylko chronić. W jego umyśle pojawił się zupełnie inny obraz "Skrzydlatych". Obraz, który przedstawiał Osobę, której nakazano wykonywać polecenia, choć ta osoba wcale tego nie chciała. Dostrzegł, że mimo wolnej woli, wszelkie decyzje były im narzucane z góry. Przeraził się tym. Zaczął zadawać sobie pytanie Więc gdzie są Ci, którzy uważają, że życie ludzkie jest mniej warte nisz ich samych?. Był zdezorientowany. Przez cały czas myślał zupełnie inaczej o "skrzydlatych". Teraz jego wizja diametralnie się zmieniła. Siedział oniemiały, i nadal słuchał Anioła.

akapit Nagle anioł upadł na kolana. Neko chciał wstać i podać mu dłoń, aby wstał, lecz nogi odmówiły mu posłuszeństwa. I gdy zebrał siły aby wstać, Upadły zaczął mówić. Mówił o Silvi, strażnice Bramy Zaświatów. Co? Strażniczka brama zaświatów? Czemu? Zdziwiło go to, o czym mówił Percedal. W pewnym momencie dłoń upadłego znalazła się na jego czole. Gdy zaś ten wypowiedział słowa zaklęcia, Kociak poczuł jak by granica miedzy zaświatami a światem żywych delikatnie się zatarła.

akapit Nie miał pytań do upadłego. Wszystko wyjaśnił mu aż w nadmiarze. Dowiedział się nie tylko prawdy o jego przeszłości ale i o siostrze, której wybaczył jak tylko ją poznał. Miał też nadzieje, że to właśnie spotkanie z nim, wywołała w Mimi zmianę. To uczucie pozwalało mu się uśmiechać i brnąc przez życie dalej. Jednak miedzy jego myślami, cały czas plątał się obraz Silvi. Dlaczego właśnie jego wybrała aby jej towarzyszył? W końcu było tyle innych istot. Jednak podejście Silvi wzbudziły w Neko nadzieje i potwierdziły jego stwierdzenie Anioły też potrafią Kochać. Na twarzy kociaka pojawił się uśmiech.

akapit Gdy Sir Percedal odprowadził Neko do drzwi i wręczył mu pióro, ten zachwiał się na nogach i mogło to wyglądać jak by upadał na Aniło, Lecz kociak chwycił upadłego za dłoń w geście przyjaźni. Przed twarzą Percedala pojawiły się dwie pięści, zaciskające się w geście przyjaźni na nadgarstkach:

- Pokazałeś mi coś w co nigdy bym nie uwierzył. Wiem teraz, że jednak mam kogoś na tym świecie... Przyjacielu

akapit Po tych słowach Oderwał dłoń od jego dłoni. Odskoczył do tyłu i Bez łowa przemienił się w Pume. Podążył w znanym tylko dla siebie znanym kierunku z myślą Wrócę na pewno... przyjacielu...

ZT---->Hotel Edwardos w Kazan
Nono
Nono
Admin Twórca
Liczba Postów : 573

POSTAĆ:
HP:
Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 9tkhzk200/200Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 R0te38  (200/200)
Mana:
Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Left_bar_bleue220/220Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Empty_bar_bleue  (220/220)
Strój: https://images.tinypic.pl/i/01010/72mou3qg8uic.png
https://seishipbf.forumpolish.com/t473-karta-postaci-shiyu-nono-

Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Empty Re: Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych

Sro 19 Wrz 2012, 18:49
______Hikari akurat wracała wolnym krokiem z mrocznej polanki ubrana w jedną z koszul Percedal'a, którą sobie zapożyczyła gdy nagle coś czarnego przebiegło jej przed nosem z niewyobrażalną szybkością, która dosłownie zwaliła ją z nóg. Nie była w stanie dostrzec co to było, ale powoli rozwijające się umiejętności upadłego pomogły jej stwierdzić, że to jakiś pół-zwierz, którego Fallen jeszcze nie znała. Wybiegł z Samotni, to była niespodzianka.
Nie zastanawiając się długo nad tym przypadkiem zaśmiała się gardłowo i podniosła się z ziemi po czym udała w stronę domu. Tak... teraz może nazywać to miejsce bez problemów "domem", bo to w końcu Samotnia Upadłych Aniołów, a takim jest teraz Hikari. O przeszłości trzeba zapomnieć, a rodzinie w najbliższym czasie powiedzieć co zaszło, na pewno zrozumieją dziewczynę.
W połowie drogi dostrzegła, że przed wejściem stoi Percedal. Wtedy zrozumiała, że tamten osobnik faktycznie był w Samotni. Podeszła więc z uśmiechem do Ukochanego i trącając Go łokciem w bok spytała:
___ - Kto to był? - Puściła krótki uśmieszek i weszła do środka po czym udała się do swojego pokoju gdzie natychmiast dobrała się do szafy. Wyciągnęła z niej sukienkę podobną do dwóch poprzednich tyle, że czarną i z dekoltem na plecach przez co mogła rozwinąć skrzydła nie obawiając się, że materiał ulegnie zniszczeniu. Na nogi wcisnęła czarne butki i tak ubrana pomaszerowała do kuchni. Wstawiła wodę na kuchenkę by się zagotowała, wyciągnęła dwie szklanki, wsypała do nich cytrynową herbatę i usiadła na krześle czekając, aż będzie mogła to swoje dzieło zalać.
Hę?
Skąd Fallen znalazła się na dworze?
Nikt nie zna dnia, ani godziny kiedy Hikari per Nono zniknie z oczu. Gdy się tylko obudziła zapragnęła zaczerpnąć świeżego powietrza, bo pod ziemią nie ma okien, a wentylacja jest kiepska. Wtedy zakosiła jedną z koszul Percyego i wymknęła się gdy każdy był czymś zajęty. (W tym przypadku Percedal gawędził z Neko) Oto cała filozofia teleportu Upadłej.
Siedząc tak w oczekiwaniu na zagotowanie się wody Fallen rozprostowała skrzydła i korzystając z tego, że tutaj nie ma przeciągu wyciągnęła z szafki talię kart z rysunkami aniołów i zaczęła budować z nich wieżyczkę. Stawiała jedną kartę, podpierała drugą i ustawiała w stożek. Powtórzyła tę czynność jeszcze dwa razy i zabrała się za piętro. Wstrzymywała oddech, by tylko przypadkiem nie zdmuchnąć lipnej konstrukcji...
Anonymous
Gość
Gość

Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Empty Re: Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych

Sob 22 Wrz 2012, 22:00
- Neko, znajomy pół-zwierz. - Odpowiedział Percedal, gdy już znaleźli się w domu. Gdy wypowiadał słowa, oddychał ostrożnie, by nie zdmuchnąć przypadkiem domku z kart Ukochanej. - Mieliśmy do załatwienia pewną... sprawę. - Puścił Jej oczko i pocałował Ją w policzek, po czym przeszedł do lodówki i otworzył drzwiczki, przeglądając umysł Fallen, by znaleźć to, co chciałaby w tym momencie zjeść, lecz nic z tych rzeczy nie potrafił w Jej głowie umiejscowić, dlatego dał sobie spokój. Usiadł zatem przy stoliku naprzeciw Niej i spoglądał w Jej piękne węgielki znajdujące się w oczach. W jego spojrzeniu można było dostrzec szczere uczucie miłości, wypełniające go po brzegi - już dawno nie czuł takiego szczęścia w swoim ciele. Z drugiej strony nadal było ono zagrożone i Upadły zdawał sobie z tego sprawę.
Mowa była oczywiście o Proklamacji Cieni - najbardziej zdradzieckiej organizacji na SeiShi, zagrażającej Wielkiemu Porządkowi Świata, którego obiecywał on bronić nawet kosztem życia. Poza tym nadal był w swoim mniemaniu współodpowiedzialny za całe zło, które wydobywało się z tej społeczności, jako twórca zarówno rasy jak i samego zgromadzenia. Westchnąwszy ciężko, Percy zwiesił głowę i ukrył ją w dłoniach, przeklinając siebie i swoją pychę, która nakazała mu wyrwać się ze szponów władzy Najwyższego. To on sprowadził na ludzki świat wszystko, co nienaturalne, łącznie z mocami. Przez niego ucierpiało tylu niewinnych, co odbiło się mocarnym piętnem na jego udręczonej duszy.
- Ufasz mi? - Zapytał nagle chłopak swej Lubej i wychwytując z Jej głowy pozytywną odpowiedź, podszedł doń i ułożył dłonie po bokach Jej głowy. Zamknąwszy oczy, skupił leżącą odłogiem w jego ciele manę i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zamknął Jej umysł, umożliwiając Jej przy okazji czytanie myśli. Jednocześnie poluzował szczelne dotąd zamki swego mózgu, pozwalając Ukochanej dostać się wprost do jego pokrytych mrokiem wspomnień. Na sam wierzch wyrzucił wszelkie łączące ich stare czasy, gdy Hikari nosiła skrzydła bieli, by i Ona mogła nacieszyć się tym, co działo się wcześniej, zanim zmieniła się w Nono. Później przez Jej głowę przeleciały wszelakie myśli Anioła dotyczące Proklamacji i obaw dotyczących ich przyszłości. - Boję się... - Wyszeptał nagle na głos, patrząc na swe drżące dłonie. - Boję się o Ciebie... Że gdy umrę, walcząc o świat, coś Ci się stanie, a ja nie będę mógł Cię uratować... Ja się zapewne nie odrodzę, Najwyższy nie dopuści tak rewolucjonistycznej duszy do reinkarnacji. Nie chcę Cię zostawiać, ale nie możesz także umrzeć... - Lewe oko chłopaka zaszkliło się, po czym wypłynęła z niego przezroczysta ciecz, która po wyminięciu policzka spadła prosto na czubek głowy dziewczyny, niknąc między kosmykami włosów. Po chwili popłynęły kolejne strużki lekko słonawego płynu, a usta mężczyzny wykrzywił grymas smutku. Jednocześnie poczuł się on nagle zmęczony, zakołysał się do przodu i upadł na podłogę niedaleko stołu, przy którym niedawno siedział. Powstawszy, złapał się za głowę i przymrużył oczy, po czym usiadł na krześle, oddychając ciężko. Widać było, że nagłe odciążenie brzemienia z barków wyszło mu na dobre, lecz zmiana ucisku w mózg była zbyt gwałtowna, nawet na jego eony razy silniejszy umysł.
Sponsored content

Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych - Page 3 Empty Re: Dziwne Miejsce aka Samotnia Upadłych

Powrót do góry
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach